było sobie życie
no żeby się to tylko spełniło
.
fotomic:
srali muchy będzie wiosna... jak zobaczę to uwierzę a zobaczyć chciałbym jak cholera bo wczoraj miałem kolejny ślub i ISO800 nie schodziło. zacząłem naświetlać niemal z przepałem żeby tylko ten cholerny szum w cieniach dawał żyć.
za to kolorki, wiadomo jak to Kodak - po odszumieniu będzie nieźle.
p.s. jeśli w lato nie będzie mnie stać na normalne współczesne body OLKA (czyt. body za 4-5 klocków a nie za osiem) z wizjerem a nie wziernikiem, to wbijam w te wszystkie nowinki i sępie na S5 ile by nie kosztował.
Mam tylko nadzieję że ten następca E1 pokazany na zdjęciu to tylko wstępny projekt plastyczny bo patrząc na to body na zdjęciu mogę go określić jedynie jako "paszczak straszliwy".
E1 moim zdaniem bije na głowę tego "paszczaka"swoim wyglądem.Tak swoją drogą ciekawe że mając taki udany projekt w postaci E1 nie robią tak jak robi "Camuń" z jedynką
![]()
Fatalnie. Olympus chyba wtedy zwinie produkcję, co? :-/Zamieszczone przez KaarooL
lgrabun:
wiem że jestem jedną z mrówek w tłumie, ale ostatnio od cholery tych mrówek odchodzi do innych marek. nie byłoby takiej sytuacji, gdyby ktoś kiedyś ruszył głową i zasadził do E-1 nową matrycę, podwoił wielkość bufora, zwiększył prędkość zapisu na CF i puszczał toto za powiedzmy 4500 (body). aha, ludzki LCD i histogram od ręki mile widziane.
zamiast tego lepią jakieś cudo i pokazują niczym jakiś nadchodzący cud (chociaż kto wie...).
jeśli ludzie mają grubsze zlecenia a ulubiona firma nie ma Im NIC do zaoferowania, to czym mają robić? świetnymi obiektywami i zabawkowymi body? E-1 już nie ma na rynku a nie powiesz mi że E-330 to szczyt marzeń i że takiej korporacji nie stać na więcej...
chciałbym zobaczyć konstrukcję OLKA która będzie godną kontynuacją E-1. choćby jedną, żeby można było kupić kiedyś drugi egzemplarz na zapas... potem niech sobie dalej klepią zabawki przez 2 lata.
Ale to jest tekst z września 2006![]()
Nie dość, że stare to jeszcze dawno omawiane. Ale można to jako życzenie potraktować![]()
pozdrawiam![]()
"A na resztę zamknij oczy moja miła
pod powieką znacznie lepsze są obrazy
i w tym nasza siła
i w tym nasza siła
że umiemy jeszcze czasem marzyć"
Drogi Karolu,
ileż już te tematy razy były poruszane... Nie zliczę.
Co to jest "grubsze zlecenie"? Pomyśleć, że kiedyś nie było cyfrówek i ludzie mieli zdjęcia ze ślubów... Stock agencies i ich wymagania odnośnie megapikseli? Zeskanowany średni format da rząd wielkości więcej megapikseli jeśli go zeskanować na dobrym skanerze. A pewnych rzeczy nadal nie da się sfotografować cyfrówką - chociażby biżuteria, jedzenie (do tego trzeba mieć kamerę wielkoformatową z pokłonami, żeby cały stół/poduszeczka z kolią leżała była ostra).
Cyfrówka nie ma prawie żadnych zalet w stosunku do analoga (mówię tu o myślących fotografach, nie o pstrykaczach, trzaskających gnioty bachorków, gołębi na balkonie czy chrupek do mleka). Prawie, albowiem w przypadku cyfrówki mamy zdigitalizowany obraz. W analogu trzeba go jeszcze zeskanować. A taki Canon 1V - 10 klatek na sekundę. Jak szybki musiałby być zapis na kartę, żeby osiągnąć taką częstotliwość?
Dlaczego więc koniecznie chcesz pstrykać na cyfrówce? Bo klienci tak chcą? To może miast przekonywać zakochane pary, że zdjęcie z 10MP wygląda lepiej niż te z 5MP, kotleciarze zaczęliby pokazywać swoje folia i zachęcać klientów tym, co otrzymają, jeśli zdecydują się na tego konkretnego fotografa.
Już kiedyś wygłaszałem teorię, że Olympus produkuje korpusy, które zapełniają nisze - profesjonalni fotografowie to nie tylko kotleciarze od ślubów, ale również fotografujący przedmioty, wspomnianą biżuterię, dentyści, naukowcy, astrofotograficy, specjaliści od makro... Tu wszędzie jest miejsce na potencjalny zbyt. Tu wszędzie jest miejsce na zdobycie przyczółka wśród bardziej wymagających użytkowników sprzętu fotograficznego.
to zdanie kończy chyba dyskusję, ale lgrabun twardy jest... kiedyś ludzie jeździli dyliżansami i żyli... zamienisz auto/pociąg/samolot na dyliżans albo gołębia?Ale to jest tekst z września 2006