Witam
Znajomy chce mi sprzedac (a ja mam zamiar kupic) Olympusa c55 zoom za cene 600 zl, aparat praktycznie nieuzywany i mam pytanie czy cena ta jest w sam raz czy jednak wyglada to inaczej ?
Witam
Znajomy chce mi sprzedac (a ja mam zamiar kupic) Olympusa c55 zoom za cene 600 zl, aparat praktycznie nieuzywany i mam pytanie czy cena ta jest w sam raz czy jednak wyglada to inaczej ?
Pozdrawiam
Alehar
jeśli jeszcze na gwarancji i nie widać żeby był zjechany, to atakuj. dobry mały OLEK, jedyną wadą są trupie kolorki jeśli dominuje błysk z lampy. no ale fotki z wbudowaną lampą nigdy nie zachwycają.
solidny, dopracowany aparat, pozwoli Ci na naukę podstaw i manuala.
Popatrz po ile c-55 chodzi w zakończonych aukcjach. Taki drobny test cen prawie rynkowych.
blady
nienerwowo sobie cykam fotki w tempie 4/3
Witam
Jesli chodzi o C55 to praktycznie nie widac go na aukcjach, z tym ze tu mam pewnosc, ze sprzet jest OK...
Chce sie poprostu dopytac czy np. nie lepiej dolozyc troche kasy i kupic cos nowszego - ze sklepu. Nie jest to moj pierwszy aparat, ale... nie mam znowy bardzo wygorowanych wymagan, w domu jest uzywany c120 juz od paru lata... czas zmienic...
Pozdrawiam
Alehar
Jesli nie zajechany to warto zaacić za niego 600 zł ceny na allegro siegaja 700- 800zł, Ale jesli wyskubiesz jeszcze ze 200-300 zł to waro zapolować na C5050 to już inna liga ,że tak powiem zapisuje w ORFie i ma full funkcji , a gałkologia moim daniem jak w E-1 co chcesz tam sobie pod przycisk wybieraka przypiszesz. Wszystko jest na obudowie pod palcem ,no i szło ma więkaszą dziurkę. Wszystkie karty do niego pasują ,a obudowa niezniszczalna.
robin:
chcesz zabić chłopa? po małpce od razu na C-5050, to jak z syrenki przeskoczyć na okulara... klasa faktycznie inna.
Karol Albo jeszcze ze 2, 3 stówki i można wyrwać tego co TY miałes C8080 Kuuuufffa ale to byla maszyna na tamte czasy . Dżizas jak ja zazdroscilem kumplowi tego sprzetu zapłacil za niego 4 tys zł ,a niedawno spylil za 1200 i przeskoczyl na E500 . Fajnie kiedyś było wszystko po kolei model za modelem.......... Niedługo w najmniejszej kieszeni dźinsów (wiesz na co ) lustrzankę będzie można schować , ot postęp
robin102:
8080 był kozacki jak go w necie oglądałem, pierwszy kontakt i poznawanie sprzętu też OK. zaczęło być gorzej jak próbowałem przejść na ORF (zapis trwał 18 sekund...) albo pstryknąć cokolwiek co się rusza bliżej niż 10 metrów ode mnie.
doskonaliłem manuala, bawiłem się jasnym słoikiem, ale po kilku miechach puściły mi nerwy. FL-36 nie pomogła, bo lampa dawała radę a aparat za nią nie nadążał... kadrowanie w pomieszczeniach to koszmar z EVF: wszystko na wyczucie...
kumpel zapodał temat "skoro taki zajebisty ten E-1 to sprzedaj tego i kupuj" a ja pomyślałem że głupio tak szybko sprzedawać aparat-marzenie... pomacałem jednak E-1 i 8080 poszedł w świat. w pracy trochę polewali że długo go miałem, ale co Oni wiedzą o zamulaniu sprzętu... sprzedałem jak schodził z rynku i był w cenie, wiedziałem że za parę miechów straci grubo na wartości i stracił...
taa, kiedyś OLEK był konsekwentny, ale w ostatnich latach chadza zygzakiem, trochę chaotycznie. gdyby nie zrobili E-1, to nie byłoby co kupić i bym biegał z żółtym paskiem pewnie...