Robinto może ja ci pożyczę 50
- powiem ci po tym szkle wiara wiara w system
![]()
Robinto może ja ci pożyczę 50
- powiem ci po tym szkle wiara wiara w system
![]()
Nie wątpie miałem okazję (krótką) potestować ZD50mm , piękne szkiełko , świetnie zrobione i prócz ładnego rysunku daje piękne rozmycie, ale coż drogie psia krew.
Ale na serio to chętnie bym dla porównania pożyczyl od kogoś . Już nawet temat znalazłem do testów- swietny temat !!!
Jak ja nie lubię jak dorosły facet takie piiirdoooły wygoglowane wypisuje i cieszy się jak małe dziecko w piasownicy z oczkami zasypanymi piaskiem i nic, a ni prócz swojej wspaniałej łopatki nie widzi.Zamieszczone przez celebrity plus
z nikkorami nie ma problemu, gorzej z sigmami, tamronami itpZamieszczone przez robin102
Jak to jest - wychodzi nowy Olek (E-400) -głosy na Forum dość sceptyczne, nawet zawodzenie - brak podglądu na żywo, brak stabilizacji itd...
Wychodzi nowy Nikon - opinie bardziej pochlebne, do tego stopnia, że zagrozi Olkowi bo to czy tamto... Po pierwsze - chyba nie przypadkiem fotografujemy Olympusami - jakie mają walory - każdy wie... Po drugie - skoro rynek foto się rozwija - tylko sie cieszyć, że wychodzą coraz fajniejsze aparaty za mniejsze pienądze - ostatecznie nikt określonej marce ślubów wieczystych nie składał...
Moja opinia na temat tego Nikona - ciekawa propozycja w najniższym segmencie rynku. Z pewnością w jakimś stopniu będzie konkurencją dla E-400 ale nie demonizowałbym tu. Po pierwsze - ma "tylko" 6 mpix, Oly prawie drugie tyle więcej. Po drugie Oly ma drugi obiektyw a co dwa to nie jeden. Wyższa cena jest więc uzasadniona. Nie czarujmy się - to są aparaty pod taki segment rynku, gdzie klient patrzy w kategoriach - im więcej tym lepiej, szczególnie jeżeli chodzi o mpix... i na tej podstawie podejmowana jest decyzja. Nie na darmo marketingowcy wymyślili wyścig megapixelowy, który rozgrywa się przecież głównie w najniższym segmencie rynku...
Odnośnie popytu, to przeprowadzilem niedawno taki hapenning:
Przeprowadzilem w grupie 8 młodych ludzi (potencjalnych fotoamatorów) ekperyment myślowy. Zapytałem, jaki aparat przeciętny nabywca w naszym kraju kupi - pierwszy z matrycą 6 MPx, chwalony przez sprzedawcę, z bardzo dobrym obiektywem wykorzystującycm całą rozdzielczość matrycy i kosztującym np. 2000 zł i drugi z matrycą 10 MPx, obiektywem, którego sprzedawca nie chwali, ale aparat wyglądem zasadniczo nie rózniący sie od pierwszego i kosztujący np. 2500 - 2800 zł. W sekundę po zakończeniu mojego opisu cala osemka wykrzyknęla chórem - ten drugi. Na zapytanie dlaczego, padła w jedna odpowiedż - ma więcej pikseli, ale ja na to, ze przecietny czlowiek nie ma tak dobrego rozeznania, aby decydować tylko przez megapiksele, na to oni - ale aparat ma tego czegoś więcej, to brzmi lepiej, mądrzej i większość kupi ten drugi. Powyższ opowieść trochę ilustruje trendy wśród ludzkości.
Odnosnie Nikona, to przewagę, jaką ma nad Olym jest prestiż marki - ten masowy, nie potrzebujący uzasadnienia, ogólnoludowy. Najwięcej ludzi zna dwie marki - Canon i Nikon, oczywiscie tylko z nazwy.
Pzdr, TJ
Eeee tam może jeden głos, albo dwa czy trzy . Ci co z nim mieli doczynienie są zachwyceni .Zamieszczone przez ktotek
Bo Ci co mają aparaty Olympusa, a chcieliby coś lepszego, nie takiego oczekiwali aparatu.Jak to jest - wychodzi nowy Olek (E-400) -głosy na Forum dość sceptyczne, nawet zawodzenie - brak podglądu na żywo, brak stabilizacji itd...
Nowy Nikon ma jedną i jedyną zaletę - jest tańszy. Przez pomyłkę na początku przystawiłem go do E-400 - to jest błąd. D40 należy porównać z E-500 - zarówno wielkość, matryca i cena jest bardziej zbliżona między tymi aparatami.Wychodzi nowy Nikon - opinie bardziej pochlebne, do tego stopnia, że zagrozi Olkowi bo to czy tamto...
a E-400 to inna liga - bardziej wyrafinowana.
Jakie to walory, bo ja już zapomniałem? Może z dwa lata temu, można było tak napisać, ale teraz? Teraz te walory ma każdy nowy dslr, a niektóre mają więcej walorów. Co do reszty zgadzam się, nawet z tym, że cena E-400 jest uzasadniona, chociaż moim zdaniem spadnie dość szybko.Po pierwsze - chyba nie przypadkiem fotografujemy Olympusami - jakie mają walory - każdy wie..
Tadeusz - ciekawa ankietę przeprowadziłeśA ja sam już nie wiem co lepsze. Mając na matrycy 8 Mpix, w dół na pewno bym nie chciał zejść do 6 Mpix, ale równania w górę do 10 Mpix też nie wymagam.
blady
nienerwowo sobie cykam fotki w tempie 4/3
Obawaim się, że sporo klientelli nawet tych marek nie znaZamieszczone przez Tadeusz Jankowski
, natomiast ogólnie znana i dość ceniona jest marka Sony - pewnie również dlatego te aparaty sprzedają się nieźle.
Oczywiście nie zamierzam negować Twojego zdania bo jest jak najbardziej prawdziwe ale ów prestiż nie jest czymś danym raz na zawsze - trudno i mozolnie się go wypracowuje, stosunkowo łatwo traci... Tu wadą systemu Olympusa jest aktualny brak jakiegoś konia pociągowego - super wypasionego profi... - którego większość i tak nie kupi ale który w oczach nabywców będzie uzasadnieniem dla zakupu właśnie tej marki.
Czasami ktoś ze znajomych prosi mnie o poradę jaki aparat kupić - chodzi o prosty kompakt - i dość często ci ludzie na wstępie mówią - nie chcę Canona bo gdzieś w Necie coś czytałem, że się psują... Myślę, że masa postów chociażby na Cyfrowej robi swoje - a to jakiś pernamentny błąd w A60, mydlany kit, jakies BFy, brudne nowe matryce w 400D itd...
Tytułem anegdoty przytoczę autentyczne wydarzenie - kiedyś wracając z USA zrobiłem małą przysługe koleżance - zabrałem dla jej ojca kupiony w USA przez nią prezent - płaski kompakt Nikona. Jej ojciec przy mnie go rozpakował, ucieszył się, że bardzo fajny po czym stwierdził - szkoda, że firma taka mało znana...
ktotek,
Podzielam Twoje zdanie. Sony ma dużą sprzedaż, ponieważ marka jkest wszechobecna na całym globie i to od wielu, wielu lat, a ponieważ każdy wie, ze Sony robi masę różnych urządzeń, więc równocześnie wie, że musi to być firma duża i mocna, jeśli chodzi o konkurencyjność.
Co do przewidywania powodzenia nowo wypuszczonego modelu cyfrówki, to jest loteria, ale każdy producent trzyma się swojej taktyki. Jakim powodzeniem będzie się cieszył konkretny model, np D40, bardzo trudno przewidzieć. Może być równie dobrze hitem, jak i knotem rynkowym. Rynek to zweryfikiuje. Procesy rynkowe są dynamiczne, zarówno ze strony podaży, jak i popytu i ze względu na bardzo wyrównaną stawkę w obszrze cyfrówek, małe wahnięcie w jednym z tych obszarów może położyć na łopatki model lub go uskrzydlić.
Nikon D40 ma dwa bardzo słabe punkty względem E-400 - tylko 6 MPx i brak odkurzacza. Moim zdaniem pierwszy punkt ma bardzo duże znaczenie - to jest psychologia klienta, ale to ona w największym stopniu kształtuje poopyt - poprzerz piksele. Może się mylę. Popatrzmy na inne dziedziny. O co się pyta większość przy ocenia auta poza ceną - jaką ma moc, a przy ocenie komputera - ile ma GHz, przy ocenie np. maszyny do szycia - ile ma funkcji, chociaż nigdy w życiu tych funkcji nie użyje, przy ocenie wieży, jaką ma moc, np. muzyczną, chociaż dzisiejsze wieże mogą niemal rozwalić budynek przy pełnej mocy. W pierwszym podejściu każdy klient szuka wyznaczników ilościowych i uparcie się ich trzyma, nawet jeśli to jest irracjonalne. Tacy są ludzie (ja troszkę też).
Pzdr, TJ