oj-ej! ale dziewczyny pojechałyście z tym wątkiem. Mi jako fotografowi forumowemu (to taki typ, co więcej pisze o całej otoczce, niż robi zdjęć) taka lektura sprawia dużo radości. Lepiej niż najlepszy kabaret. Świetne teksty, jeszcze lepsze riposty - bravo!
Dodam sobie ten wątek do "ulubionych".
O czym my tu rozmawiamy? Jakoś straciłem... a już wiem...
Moim zdaniem ludzie mogą odchodzić i ruch w przyrodzie musi być, jeden potrzebuje tele którego w olku nie ma, drugi 50mm który w olku jest za drogi. Mnie nie interesuje wąska specjalizacja. Ja chcę mieć aparat i do tańca, i do różańca (dlatego kupię ten lekki ZD 14-42 - lepiej się będzie oberki wywijało na górskich halach z lżejszym E-500, lepiej nawet od nowego i najmniejszego Nikona D40. Ale D40 jest nowy, a E-500 ma już rok od premiery, więc jest niemodny...

)
Gdybym chciał dobrze i tanio, to pewnie byłby to Olympus, ale ponieważ mam już dobrze i tanio (mam Olympusa dla przypomnienia), to teraz chciałbym lepiej, bo lubię mieć lepsze, szczególnie jak już wiem w którym miejscu mogę sobie poprawić. Gdybym dostawał alergii na jakąś pierdółkę typu szum itp. itd., czy inny mankament, to pewnie bym sobie poszedł i kupił coś, co ma taką sprawę doprowadzoną do perfekcji. Tylko co z tego, jak inne sprawy są zwalone mniej lub bardziej?
Nie mam na oku nic innego, nie mam dokąd iść, nie wyprzedaję "systemu". Ponieważ wszystko co się w ostatnim pół roku pokazało, nie powaliło mnie ani jakością, ani ceną, więc zrobienie małego kroczku w innej zagrodzie mnie nie interesuje. Wolę ten mały kroczek zrobić w okolicy którą znam, lubię i sobie cenię. Jedyna wada, że trza sobie poczekać i to bez gwarancji na pozytywne rozwiązanie.