Proste pytanie do forumowiczów: każde nowe body wchodzące na rynek ma kosmiczną cenę i o ile ktoś nie jest jest niemiłosiernie napalony na nie (albo ma odpowiednie dochody) czeka się na nieuchronny spadek ceny (kwestia tygodni/miesięcy). Dlaczego więc ta sama zasada nie ma zastosowania do obiektywów? Ceny stoją w miejscu jak zamurowane. Sam sobie udzielam częściowej odpowiedzi, że to dlatego iż na aparatach się nie zarabia tak dobrze, bo ceny są dumpingowe i producenci odbijają sobie na szkłach. Co na to Wy?