
Zamieszczone przez
P
Ku przestrodze. Zgubiłem przedwczoraj muszlę oczną EP-2. Aparat miałem przewieszony, że tak powiem, "po przekątnej": przez prawe ramię i pod lewą ręką. Wisiał na plecach, tak abym mógł się swobodnie pochylać, oraz mieć obie ręce wolne. Kiedy zdejmowałem go z powrotem z pleców musiałem zachaczyć muszlą o kutrkę lub kaptur co spowodowało spontaniczne samozdjęcie wspomnianej muszli z bagnetu. Zguba co prawda znalazła się leżąc bezbrona i sponiewierana w piachu, ale i tak potrzebuję nowej.