No właśnie, ja również. I efekt - zdjęcia znaczy - mnie nie zadowala, osobliwie w porównaniu z analogiem.Zamieszczone przez Magus
No właśnie, ja również. I efekt - zdjęcia znaczy - mnie nie zadowala, osobliwie w porównaniu z analogiem.Zamieszczone przez Magus
Mówisz o digital depot? Już tylko 349 za body! Ale musieliby zejść na 199 żebym zmienił moje E-300 na niego. Wolę zainwestowac w szkło. Czekam na Sigme 24/1.8 z mocowaniem 4/3.Zamieszczone przez wgerwat
Ta sigma to straszna "krowa"
Ja kupiłem E1 pod wpływem art.pana Lecha w czasopiśmie F..o.Facet opisał tam możliwość wykorzystania lustrzanki cyfrowej do zdjęć próbnych. Taka jest glówna rola mojej E1 czyli jest to taki Polaroid do średniego formatu który jest moim głównym aparatem. E1 spisuje się w tej roli świetniePoza tym E1 fajnie się sprawdza podczas szukania pleneru,"ciapiesz" przysłowiowe 1000 fotek w danym miejscu a potem na spokojnie w domu można ocenić warunki kiedy będzie można wykonać idealną fotkę już analogiem.Poza tym E1 to fajny aparat do wykonywania wszystkich zadań foto rodzinno/okolicznościowych gdzie nikt nie szuka super jakości (choć ta z E1 jest moim zdaniem OK )a wszyscy chcą widzieć efekty od razu.
Po to kupiłem E1...i jestem zadowolony![]()
Dżizas !!! to musialbym tam gdzieś nad jakimś pięknym krajobrazem siedzieć ze 2 tygodnie . Znudziłoby mi się i już w domu na obraz na monitorze bym bez przymusu nie zerknął.Zamieszczone przez Hal
Ciapiesz 1000 fotek !!!
mi to zajęło ponad pół roku - "złe" przyzwyczajenie z analoga
piszesz na podstawie zdjec z sieci czy miales juz okazje pobawis sie tym obiektywem ?Zamieszczone przez Magus
bo tez mam na niego ochote.. i krowa - bo ciezki czy krowa bo wielki - a moze oba na raz
?
Zamieszczone przez robin102
I ja . Moim skromnym. Jeśli jesteś przyzwyczajony do analoga, to obojetnie czy 5 czy 8 czy nawet 10 Mpix to daleko cyfrakowi do 4000 dpi z małego obrazka, lub średniego formatu.
Ale tak jak napisał Rafał Czarny. Każdy ma swe plusy dodatnie i plusy ujemne.
pzdr
dbs
A ja nie widzę różnicy w moim amatorskim foceniu między tym co dostaję z cyfry, a tym co dostaję z eosa 300/zenita/practiki na papierze. Tak samo mam przepalone niebo na filmie jak na matrycy, czy to będzie C-55, czy E-500.
Zaleta w cyfrze taka, że czasami mam szansę uratować zdjęcie z raw, jak coś schrzanię. W zdjęciach wołanych z filmu mogę tylko popatrzeć jak coś schrzaniłem.
Ale może dla kogoś kto potrafi od ręki strzelić piękną fotkę z analoga, analog to jest to co powinno znajdować się w torbie. Ja tam nie widzę specjalnej różnicy, no może poza subiektywnym odczuciem, że zdjęcia z analoga są przyjemniejsze w odbiorze, ale to nie pokrywa ilości zwalonych fotek.
blady
nienerwowo sobie cykam fotki w tempie 4/3
Ja też, ostatnio analoga miałem w ręcę ponad pół roku temu jak chciałem zrobić klimatyczne fotki na 18 urodziny brata, podczas przewijania coś się zrobiłoZamieszczone przez blady
i klisza poszła w strzępy, gdyby nie cyfra nie byłoby żadnych zdjęć
![]()
Oj pitolicie Panowie. Fotka z analoga jest bez porównania "lepsza" W dziedzinie materiałów światloczułych poszedł większy postęp niż w dziedzinie sesorów. Nie trza po prosu używać filmów z kiosku RUCHU za 6,50 i wywoływać ich w ośiedlowym labie. Moja analogowa minolta tak świetnie mierzy światlo ,że jeszcze nie przepaliłem żadnej fotki i żadnej nie niedoświetliłem w taki stopniu jak loteria na cyfrze. A ta rozpietosć tonalna i przejsicia miedzy kolorami - paluszki lizać. Analog ustępuje ciut może w ostrosci która w zasadzie zazwyczaj w fotkach cyfrowych jest generalnie przewalona. Nie chodzi mi oczywiscie o GO.