czym zrobione??
To było pięćset miliardów prób złapania ostrości tam gdzie chciałem na maleńskiej matówce E-1 :-)))Zamieszczone przez nib
W komplecie z E-1 prejściówka na M42, Takumar 105/2.8 + pierścien odwrotnego mocowania 49/49 + Takumar 55/1.8 :-)))
prosze podaj co to za kwiatki sa. strzelam to drugie : oset???
Hm, to nie był oset. Zestawienie obiektywów, z którego korzystałem daje mi powiększenie 4:1, ten "oset" był wielkości, czy ja wiem, dwóch pestek od wiśni :-)Zamieszczone przez nib
To z numerem 2. to mniszek lekarski, mlecz znaczy :-)))
Makrofotografia to świetne zajęcie na ukojenie nerwów, uczy pokory i opanowania, prawie jak wędkarstwo . Ładne te zdjęcia.
Ja bym powiedział, że to świetna próba cierpliwości - wiatr przede wszystkim, a dzisiaj wietrznie trochę, potrafi fantastycznie popsuć zdjęcie. GO jest rzędu milimetrów w przypadku takich powiększeń, więc każde odchylenie psuje ujęcie, grrrr! :-)))Zamieszczone przez robin102
Dziękuję za komentarz, cieszę się, że się podoba.
lgrabun,
Uważam, ze fotki są warte wysiłku. Obie mają posmak abstrakcyjny, pokazują, jakie nieoczekiwane możliwości można wydobyć z takich zbliżeń przy obiektywach z taką GO.
Na pierwszej jest żółta przestrzeń w której nurzają się zółte pręciki. Bardzo miękka, muślinowa otchłań kołysze tajemnicze słupkowate twory.
Na drugiej fotce patrzymy przez szczelinę do wnętrza bronionego przez tysiące igiełek, macków, czułek, coś co pachnie różową świeżością, co niezadlugo zostanie objawione.
Ktoś inny może inaczej je postrzegać. Podoba mi się ta wycieczka w inny świat, prawie na pograniczu powiększeń mikroskopowych.
Pzdr, TJ
Albo Tobie, albo mi się udało - chciałem właśnie, by to zdjęcie odbierane było na pograniczu abstrakcji, by nie doszukiwać się w nim czegoś realnego.Zamieszczone przez Tadeusz Jankowski
Bardzo dziękuję za komentarz.