Dziś przyszła do mnie z pomocą kuriera (niefartowny moment) Sigma 50-500 f/4-6.3.
Obiektyw zwany z murzyńska Bigma rozpakowałem i obadałem organoleptycznie. Na dokładniejszy opis jakości optycznej przyjdzie jeszcze czas.
Szkiełko jest solidnie wykonane, zamszowe (jak inne Sigmy, pewnie po dłuższym używaniu zamsz się powyciera). Obawiałem się jego rozmiaru i wagi i tu mnie pozytywnie szkło zaskoczyło. Waży rozsądnie. Co prawda E330 przypięty do jednego z końców spokojnie wisi nie zaburzając równowagi szkiełka opartego na stopce...
Szkło fizycznie fajne, silnik HSM bezszelestny. Niestety cieeeemno. Pierwsze próby w słoneczne wczesne popołudnie pokazały jedno. To szkło wymaga super pogody.
Przy słońcu o 14 miałem na E330 czasy od 1/200 do 1/400 s (dla ISO 400). Trochę długie, jak na ekwiwalent ogniskowej 100-1000. Pierścień ostrości jest moim zdaniem za bardzo cofnięty. Zoom chodzi opornie (ale to może kwestia wersji igła-nówka).
No dobra - to dla poddierżania rozgowora. W wątku możecie zadawać pytania, a w miarę możliwości na nie odpowiem w miarę opracowywania zdjęć testowych.
Uwaga - sam moderuję ten wątek i będę mocno ciął.
Pozdrawiam