Jakiś czas temu na Allegro kupiłem obiektyw Olympus OM Zuiko 50mm/f1,8. Potem adapter Olympus MF-1 w Fotozakpach. Wcześniej przeczytałem opisy testów obiektywów OM na www.wrotniak.net. Efekty są, muszę powiedzieć, bardziej niż zachęcające. Niestety praktyka w moim wykonaniu wygląda zgoła inaczej.
Problemem, jak się okazuje i to dużym, jest dla mnie ręczne ostrzenie. W zasadzie rzadko mogę trafić idealnie tam gdzie chcę. Kręcę, w wizjerze obraz mam idealnie ostry, na zdjęciu wychodzi nieostro. Na kilkanaście prób, jedna, dwie wychodzą w miarę ostro. Reszta rozmazana. Nie wiem, gdzie popełniam błąd. Być może obiektyw jest jakiś trefny? Kosztował niewielkie pieniądze (ok. 130 PLN), jest używany, ale w dobrym stanie.
Zauważyłem, że ten problem mam niezależnie od odległości od fotografowanego obiektu, nie zależy także od wartości przysłony. Czyżby mały wizjer w E-500 był źródłem tych kłopotów?
Opiszcie proszę Wasze spostrzeżenia z użytkowania obiektywów OM. Czy tylko ja mam takie problemy?
Obiektyw kupiłem w ramach, mozna powiedzieć eksperymentu. Planowałem zakupić parę rekomendowanych na www.wrotniak.net szkiełek, ale wobec takich problemów, stanęło to pod znakiem zapytania.