Kurczę wacham się. Najpierw pomyślałem, że szarpnę się na 35mm makro - tak tylko głównie do makro, czasami może do jakiegoś widoczku na dworzu. Teraz coraz bardziej kusi mnie 50mm, w sumie poza mniejszą skalą odzworowania (no i odwrotnie proporcjonalną ceną) wszystko przemawia na korzyść 50mm prawdziwa, całkiem uniwersalna żyleta.
35mm nie uzyskam takiego ładnego bokhena, F2 50mm a f3,5 35mm/kitowców przy strzałach na zewnątrz i słabszym świetle to w praktyce masakryczna różnica? Szczególnie przy mojej puszcze e300...
Odwzorowanie zawsze można zwiększyć pierścieniem pośrednim, prawda? Ew. w wersji ekonomicznej jakimś raynoxem? (będę wdzięczny za jakiś link do konkretnych, nieprzedrożonych rozwiązań).
Jakie występują odległości obiektyw - obiekt fotografowany przy maksymalnym odwzorowaniu dla: 35mm, 50mm i 50mm z pierscieniem/raynoxem?
No i z 50mm dostane woreczek
Kurcze, wpadłem, sam nie wiem skąd na to kasę wyciągam, nagle jakoś łatwiej znaleźć ją na koncie![]()