używam od jakiegoś czasu K3 (bez L).
pozytywne opinie są zasłużone.
Ale dotyczą one raczej krótszych testów. Mój już przeszedł na moich plecach bardzo dużo godzin i mogę dodać do jego zalet kilka bardziej cierpkich uwag.
(Moje parametry to 176 cm i 62 kg, więc niektóre wady mogą być związane z moją bardzo umiarkowaną otyłością

)
Szelki - fajne i miękkie. Niestety piją pot jak statystyczny Ruski wódę. Nie schną jakoś masakrycznie długo ale nie jest to zdecydowanie tempo dobrych koszulek termoaktywnych.
Tracą także swoją pierwotną jędrność. NIe dramatycznie ale nie są już takie pulchniutkie jak na początku
System nośny - rzeczywiście sprawdza się nieźle. Nie oznacza to, że plecy się nie pocą. Przy załadowanym plecaku prześwit jeśli jest to jest raczej symboliczny. Wypinanie stelaża jest bardzo kłopotliwe i wymaga sporej siły. Dla kogoś bardziej muskularnego to zapewne pestka ale dość ciężko było mi to wszystko poskładać do kupy.
Ceną za możliwość wypinania stelaża jest pogarszanie się jego parametrów z czasem. Kieszeń, w której jest on zaczepiony nieco się rozciąga, co sprawia, że blachy odsuwające plecak od pleców są coraz mniej naprężone. W efekcie wentylacja jest coraz gorsza.
Dodatkowo stelaż przebijający się przez rozciągniętą kieszeń uciska dolną część pleców. Dla kościstego osobnika jest to trochę uciążliwe.
Być może rozciągnięciu kieszeni podtrzymującej stelaż mogłem zapobiec nie próbując go wyjmować.
Statyw - pasek przypinający statyw ma klamrę, w której taśma porusza się bardzo swobodnie i nie sposób trwale go zacisnąć. Statyw nie wypada ale nie nie jest całkiem stabilny. Noszenie czegoś w rozmiarze większego goldphoto z głowicą 3D to wybór pomiędzy wykręceniem śrub i przenoszeniem statywu głowicą do dołu albo majtającym się niemożebnie statywem z przesuniętym bardzo wysoko środkiem ciężkości (głowica statywu na wysokości głowy nosiciela).
Nie mam porównania z innymi plecakami foto. Poza powyższymi wadami, z którymi da się żyć, plecak jest bardzo OK.