Haha, czemu nie...popracuję nad tym
Dzięki!...
Haha, czemu nie...popracuję nad tym
Dzięki!...
dead but dreaming...
Olympus c-5000 i trochę wyobraźni
Tak jak napisal przedmowca, prace swietnie do mnie trafiaja, sa na bardzo wysokim poziomie jesli chodzi o przekaz psychologiczny - przynajmniej ja to tak odczuwam. Takze chetnie bym zobaczyl cos z literkami lecz bardzo starymi, podniszczonymi lub niewyraznymi. Jesli mozesz opisz jakie filtry tu uzywasz. Kiedys pracowalem wiele godzin i nie uzyskalem podobnych efektow a w zasadzie zadnych nie uzyskalem, a na pewno takich by sie moc nimi pochwalic.
Pozdrawiam
Sony A200, kit, Tamron 70-300 f.4-5,6
i jestem zadowolony
Jeśli chodzi o typografię, faktycznie już mnie trochę zaczyna w tę stronę ciągnąc. Bardzo rzadko jednak zdarza mi się wykorzystywać pismo w pracach, jeśli już , to były to z reguły skany pisma odręcznego. Ale kto wie, moze w końcu warto byłoby spróbować czegoś nowego...?
Kubo
Jeśli chodzi o filtry, to szczerze mówiąc prawie wcale ich nie używam. Podstawa to moim zdaniem dobra tekstura ( wykonuję je z reguły sama, fotografie faktury drewna, ryżowego papieru, ściany, jakieś plamy rozlane na papierze itd.) Takie warstwy nakładam na warstwę z foto, czasem podwajam warswę, pogłębiam kontrast itd. Filtrom szczerze mówiąc średnio ufam, zresztą nie dają mi tych mozliwości jakie daje mi manipulacja teksturą już gotową. Takie działanie radzę wiec i Tobie- pofotografować faktury- materiały itd. i wykorzystywać je w obróbce. O niebo to wieksza satysfakcja kiedy wszystko od początku do końca to Twoja robota...pozdrawiam i dzięki za komentarze.
Sarachmet
dead but dreaming...
Olympus c-5000 i trochę wyobraźni
Witam
Nie znam się na sztuce, z pierwszych zdjęć wiało chłodem i grozą - nie lubię tego brrr - chociaż porównałbym to do filmu Ring - który jednak strasznie przypadł mi do gustu.
Nawet przestałem śledzić ten wątek, jednak ostatnie fotki, przemawiają do mnie na TAK![]()
Owocnej pracy życzę!
Pzdr
Olympus C-7070, E3, ZD 14-42 i 70-300
Sarachmet dziekuje Ci bardzo. Jesli znajde troche czasu na pewno pobawie sie troche.
Pozdrawiam
Sony A200, kit, Tamron 70-300 f.4-5,6
i jestem zadowolony
Wpadaj częściej, zakładaj nowe wątki...
Różne myśli przechodziły mi przez głowę...
1.
Zdjęcia + X files + Tori Amos, The Sisters of Mercy, Dead Can Dance, Lisa Gerrard to jest jednak pewna spójna całość. Po obejrzeniu Twoich zdjęć nie zdziwiłem się ani trochę czytająć listę ulubionych filmów i wykonawców. BTW 20 lat temu nie mogłem się rozstać z tym co wychodziło z 4AD.
2.
Spójna koncepcyjnie całość... No właśnie. Prerafaelici, Cameron, itp...
Zawsze miałem ciągoty do piktorializmu, gumy arabskiej, sepiowanych zdjęć na podkładzie z drewna lub tkaniny, zagruntowanym emulsją w płynie. Ale jednak zawsze bałem się, że to będzie plagiat. Nie mogłem wpaść na żaden oryginalny pomysł. Jak coś urodziło mi się w głowie zaraz taki jeden Janko Muzykant wyskakiwał na grupie cyfrowej ze swoimi zdjęciami robionymi "obiektywem" ze zlepionych, plastikowych soczewek wydartch ze starej ruskiej lornetki... Czytając zaś Twój wątek znowu okazało się że nie mam orginalnych pomysłów...
W tym kontekście zastanawiam się jak wielki wpływ mają na Ciebie prace innych. Czy chcesz ich naśladować? Być może podświadomie, po swojemu, ale naśladować? Czy chesz rozwinąć ich koncepcję? Czy może jednak wyprowadzić swoją własną? Oglądając zdjęcia nie mam wątpliwości, że wiedziałaś co chcesz osiągnąć, jaki miałaś pomysł zanim chwyciłaś aparat. Jednak chcę zapytać, czy te pomysły wynikają z uwielbienia pewnego nurtu w sztuce, czy też urodziły się najpierw, samoistnie, a później dopiero okazało się, że ktoś już wcześniej odczuwał i tworzył podobnie...
3.
IMHO ze zdjęć wynika jeszcze coś więcej. Mianowicie to, że możesz poświęcić im bardzo dużo czasu (chyba się nie pomyliłem) i tego Ci zazdroszczę. Zazdroszczę, bo kiedy miałem tego czasu pod dostatkiem, czyli w okolicy studiów, poprostu go zmarnowałem. A czas jest potrzebny, żeby mieć pomysły...
4.
Zastanawia mnie jedna rzecz. Pozwolę sobie więc zadać trochę niedyskretne pytanie: kim jesteś, co robisz? Nie musisz odpowiadać
5.
W kontekście Twoich zdjęć o raz wobec samej, najczystrzej istoty fotografii, dyskusje na pobocznym forum dotyczące rozdzielczości obiektywów w liniach na milimetr mają zupełnie inny wymiar. Taki jakby trochę mało istotny...
6.
Objazdową wystawę fotografii Cameron i innych będzie można osobiście zobaczyć w tym roku we Wrocławiu, Krakowie, Bydgoszczy, Warszawie i Gdańsku http://www.fotopolis.pl/index.php?n=4135
Pozdrawiam,
Piotr.
Ostatnie zdjęcie świetne. Gratulacje.
P.
Dziękuję za tak wyczerpujący komentarz, śpieszę z odpowiedzią
Tori, Sisters, Dead Can Dance- słucham zawsze podczas pracy nad zdjeciem. Niektóre sesje nosiły nawet tytuły robocze zaczerpnięte z najukochańszych moich albumów...
Naśladownictwo. Tak, póki co naśladuję. Zachłystuję się pracami prerafaelitów i być może za jakiś czas zechcę wprowadzić (spróbuję) cos w te- w swoje prace nowego, jednak póki co czerpię pełnymi garściami, podpatruję, kradnę.... Zabawne, bo swego czasu zamarzyłam o wprowadzeniu w prace pewnego "nowum", czegoś, co odrózniałoby je od wzorów które oglądam. A potem obejrzałam prace Jana Saudka(nie znałam jego twórczosci) i okazało się, że ktoś już na ten pomysł wpadł, ze skutkiem zresztą porażającym...
Na razie więc jednak patrzę i przemycam. Prace Cameron są zbyt ujmujące. I jednocześnie, jak piękne i wyjątkowe by nie były , nie są obarczone żadną szczególną ideologią i przez to na swój sposób lekkie, chciałabym trzymać się tego. Chciałabym żeby były to troszkę obrazy autorstwa podświadomosci. Tam, gdzie ingeruje rozum, świadomość- to dobrze, jednak w pewnym momencie pojawia się ryzyko twórczego wyrachowania. Trochę się tego boję, chodź to jasne że pragnęłabym zeby moje prace były "inne" w sensie- oryginalne, rozpoznawalne, w pewnym "moim" stylu....
Czas- nie mam go zbyt wiele. Dostęp na tyle swobodny żeby pozwalał mi na pracę przy zdjeciach, grafikach, mam wciaż jedynie w weekendy. Z pewnością jednak ułatwia mi zadanie fakt tego, ze wiem jak dana praca ma wyglądać, zanim usiade do pracy nad nią. Często w te dni w które nie mogę wykorzystywać aparatu, komputera, przychodzą pomysły, coś czytam, coś podpatrzę i czekam tylko na piątek/sobotę w którą usiadę za komputerem, wyciągnę statyw etc.To pozwala zaoszczędzic czas którego i tak jest niewiele (praca- pytasz o to , co robię- podejrzewam ze jak większosć ludzi robie nie to o czym marzę. Z wykształcenia jestem plastykiem jednak przysszło mi pracować w zupełnie innej branży, ech... mam nadzieję że to jednak juz niedługo potrwa. "Mam plany")
Kiedyś malowałam obrazy, od jakiegoś czasu juz tego nie robię- trochę z braku możliwości "powierzchniowych" (mieszkanie jak pudełko zapałek), finansowych, trochę też z lenistwa. Fotografie rekompensują mi to w znacznym stopniu. I to chyba kolejny powód za który uwielbiam Cameron.Udowodniła mi ze do malowania nie potrzeba pędzla.
A propos. sedeczne dzięki za informację o wystawie.Obejrzę koniecznie.
Pozdrawiam i jeszcze raz dziękuję....
dead but dreaming...
Olympus c-5000 i trochę wyobraźni
P.
Dziękuję za tak wyczerpujący komentarz, śpieszę z odpowiedzią
Tori, Sisters, Dead Can Dance- słucham zawsze podczas pracy nad zdjeciem. Niektóre sesje nosiły nawet tytuły robocze zaczerpnięte z najukochańszych moich albumów...
Naśladownictwo. Tak, póki co naśladuję. Zachłystuję się pracami prerafaelitów i być może za jakiś czas zechcę wprowadzić (spróbuję) cos w te- w swoje prace nowego, jednak póki co czerpię pełnymi garściami, podpatruję, kradnę.... Zabawne, bo swego czasu zamarzyłam o wprowadzeniu w prace pewnego "nowum", czegoś, co odrózniałoby je od wzorów które oglądam. A potem obejrzałam prace Jana Saudka(nie znałam jego twórczosci) i okazało się, że ktoś już na ten pomysł wpadł, ze skutkiem zresztą porażającym...
Na razie więc jednak patrzę i przemycam. Prace Cameron są zbyt ujmujące. I jednocześnie, jak piękne i wyjątkowe by nie były , nie są obarczone żadną szczególną ideologią i przez to na swój sposób lekkie, chciałabym trzymać się tego. Chciałabym żeby były to troszkę obrazy autorstwa podświadomosci. Tam, gdzie ingeruje rozum, świadomość- to dobrze, jednak w pewnym momencie pojawia się ryzyko twórczego wyrachowania. Trochę się tego boję, choć to jasne że pragnęłabym zeby moje prace były "inne" w sensie- oryginalne, rozpoznawalne, w pewnym "moim" stylu....
Czas- nie mam go zbyt wiele. Dostęp na tyle swobodny żeby pozwalał mi na pracę przy zdjeciach, grafikach, mam wciaż jedynie w weekendy. Z pewnością jednak ułatwia mi zadanie fakt tego, ze wiem jak dana praca ma wyglądać, zanim usiade do pracy nad nią. Często w te dni w które nie mogę wykorzystywać aparatu, komputera, przychodzą pomysły, coś czytam, coś podpatrzę i czekam tylko na piątek/sobotę w którą usiadę za komputerem, wyciągnę statyw etc.To pozwala zaoszczędzic czas którego i tak jest niewiele (praca- pytasz o to , co robię- podejrzewam ze jak większosć ludzi robie nie to o czym marzę. Z wykształcenia jestem plastykiem jednak przysszło mi pracować w zupełnie innej branży, ech... mam nadzieję że to jednak juz niedługo potrwa. "Mam plany")
Kiedyś malowałam obrazy, od jakiegoś czasu juz tego nie robię- trochę z braku możliwości "powierzchniowych" (mieszkanie jak pudełko zapałek), finansowych, trochę też z lenistwa. Fotografie rekompensują mi to w znacznym stopniu. I to chyba kolejny powód za który uwielbiam Cameron.Udowodniła mi ze do malowania nie potrzeba pędzla.
A propos. sedeczne dzięki za informację o wystawie.Obejrzę koniecznie.
Pozdrawiam i jeszcze raz dziękuję...
dead but dreaming...
Olympus c-5000 i trochę wyobraźni
Nie dość, że robisz znakomite zdjęcia, to jeszcze masz gadane dziewczyno...![]()
Kiedyś rozmawiałem z Leszkiem Szarugą i pytałem, dlaczego jest tak mało optymistycznej literatury? Zaciągnął się krótkim, brązowym papierosem i zdenerwowany odpowiedział młokosowi: nie ma optymistycznej i pesymistycznej literatury, jest dobra albo zła.
I to jest taki Homka komentarz - naktóry sobie pozwala - do toczącej się rozmowy. Twoje zdjęcia są dobre. Nie umiem tego zracjonalizować, a i chyba też nie muszę...
![]()
Pozdrawiam. Dariusz Żak