Widziałem w ostatnich trzydziestu latach różnych rzeźników i dziesiątki różnych ubojów, pracowałem też w nadzorze na rzeźniach przez 15 lat.
Zdobywanie pożywienia zawsze nam gatunkowi przychodziło z trudem , dopiero w ostatnich 40-50 latach produkcja zwierząt i ich zabijanie stało się przemysłem. ale towarzyszy temu upodlenie i odprzedmiotowienie naszych młodszych braci. Jedynym pozytywnym tego skutkiem jest dostępność kiepskiej jakościowo żywności.
Dla przodków Twoich sąsiadów świniobicie było świętem sytości , braku perspektywy głodu przez pewien czas, dlatego nie widza niczego niestosownego w obecności dziecka przy zabijaniu świniaka. Dla Ciebie nieobytego - był to szok - ja to rozumiem.
Najlepsi rzeźnicy których znam głuszą pistoletem przystawianym do czoła i potem wbijają nóż przed mostkiem rozcinając naczynia . Ma być bez bólu i strachu. resztę widziałeś jest zawsze taka sama.
_______________________ (automatyczne scalenie)_____________________
Jest lepiej - zakładów ubojowych jest mniej , łatwiej od ich zobojętniałych właścicieli i pracowników wycisnąć wykonywanie istniejącego i obowiązującego prawa. Filmów nie linkuj - jeśli pokazują one nieprawidłowości to świadczy tylko o zobojętnieniu i złe funkcjonującym nadzorze w takim miejscu. Zawsze jest już teraz lepiej niż w stajni u prawdziwka machającego siekierką w celu ogłuszenia skazańca - tacy wciąż istnieją i wyżywają się między chlewikami i na podwórkach...