Witam!
Jestem "nową twarzą" na tym forum (chociaż podglądałem je od dawna).Oczywiście dlatego że też od dawna pstrykałem Olkiem. Przez 4 lata miałem C-300Z (przedtem Olka na kliszę) i do moich amatorskich poczynań absolutnie mi wystarczał. Jego pancerna obudowa i zasłaniany obiektyw bardzo sprawdziły się pod moją ciężką i niezgrabną ręką. A zdjęcia robił doskonałe. No właśnie napisałem robił - dziwna sprawa ale zaginął mi w domu. Mam datę ostatnich działań w komputerze . Tydzień potem nie ma aparatu. Naprawdę przetrząsnąłem dom lepiej niż "rewizja" - nie ma i koniec. Pozostały tylko: pokrowiec, drobne akcesoria i karty pamięci SmartMedia.
W związku z tym pytanie jak w tytule - co lepsze? SP-500 nowy na raty czy pozostałe używane. A może ktoś mi podpowie i wskaże coś innego? Proszę o pomoc.![]()