Czołem.
Wiem że panuje tu klimat chwalenia Olków i ja tez bardzo lubię mojego E-300, ale własnie doznałem szoku. Otóż ściągnąłem program do badania martwych i gorących pikseli. Tych pierwszych nie mam, ale tych drugich mam mnóstwo. Przy ISO 100 prawie 300 a przy ISO 400 ponad 2500!! (naświetlanie 25 s., przy zamkniętym dekielku). Wiem jak usunwac te gorące piksele ze zdjęć , ale nie wiem czy warto to robić przy każdym zdjęciu skoro wydałem tyle kasy na aparat.
jakie są wasze rezultaty w takich testach? Mój Olek to norma czy po prostu jest wadliwy?