To prawdopodobnie nie jest zdjęcie prawdziwych fotoreporterów w akcji
Widać żę to wszystko ustawione jest
Z resztą do kogo oni wymachują tymi aparatami i mikrofonami
To prawdopodobnie nie jest zdjęcie prawdziwych fotoreporterów w akcji
Widać żę to wszystko ustawione jest
Z resztą do kogo oni wymachują tymi aparatami i mikrofonami
Zgadzam sięTo prawdopodobnie nie jest zdjęcie prawdziwych fotoreporterów w akcji
Widać żę to wszystko ustawione jest
Z resztą do kogo oni wymachują tymi aparatami i mikrofonami
Miałem okazję przez jakiś czas parać się fotoreporterką. E1 to dobry aparat, najlepszy moim zdaniem w swojej kategorii cenowej ale profesjonalnym Canonom i Nikonom nie dorównuje, być może jest już zbyt stary by z nimi konkurować. Jest w porównaniu z nimi zbyt wolny i to zarówno jeśli chodzi o ilość klatek na sek (najmniejszy problem), szybkość zapisu zdjęć z bufora na kartę (zapewniam, że to bardzo frustrujące kiedy wywalczasz sobie pozycję do strzału i po zrobieniu kilku, a jeśli masz zapchany bufor 1 zdjęcia musisz tracić cenne sekundy na czekanie zanim zdjęcie zostanie zapisane i będziesz mógł zrobić kolejne zdjęcie a w koło wciąż słyszysz trzask migawek innych aparatów), jak i szybkość autofokusa (wolniejszy niż w Canonach i Nikonach), brak stabilizacji obrazu i wyższy poziom szumów, uniemożliwiające fotografowanie w zacienionych miejscach gdzie nie można używać lampy błyskowej. E1 to nie jest, moim zdaniem dobry korpus dla profesjonalnego fotoreportera. W tej dziedzinie, póki co niepodzielnie dominiują cyfrowe Canony.
Ale ma jedną zaletę wzgledem standartowych nikonow i canonow, ma "wodoszczelnosc" (dokladnie bryzgoszczelnosc) gdy zaczyna padac deszcz wszyscy pozostali chowają aparaty pod kurtki (mialem taki przypadek) i wtedy to oni tracą zdjecia..Zamieszczone przez jvad
spójrzmy prawdzie w oczy, E-1 jest zayebisty pod względem budowy, tempa pracy, ergonomii i uszczelnień, ale jakość obrazu pod względem zaszumienia odstaje na minus. przy sztucznym świetle najwyższe użyteczne ISO to 800 a i tak w cieniach robi się już sieczka.
jakby zrobili coś z tymi szumami w kolejnym modelu byłaby od razu inna bajka, ale chyba nie mają wyboru - albo nad tym popracują albo stracą wyższy segment rynku całkowicie zamiast go zdobywać.
powypuszczali tyle jasnych i uszczelnionych obiektywów a poza E-1 nie ma do czego ich podpiąć tak żeby korpus nie odstawał poziomem od lufy. idąc dalej, to zdjęcia robione na długich ogniskowych niejednokrotnie wymagają użycia wyższego ISO - 800 jest w miarę, ale co dalej? mało zabawne jest chyba odszumiania takich fotek w ilościach hurtowych.
niby są E-300 i E-500, ale absolutnie nie podjąłbym się ostrzenia ręcznego w ich mini-wizjerach przy otwartej przysłonie.
Jeśli chodzi o ostanie zdanie...
Wczoraj po raz pierwszy podpiąłem ED14-54 do E-300. Doznałem olśnienia. Ostrzy się bezproblemowo. Nie gorzej niż u konkurencji (mam odniesienie do D70s). Czy lepiej to już kwestia sporna. Dla mnie lepiej.
Za to z 14-45 rzeczywiście ostrzenie ręczne było utrudnione.
W segmencie profesjonalnym olympus nie ma szans choćby nie wiem jaki dobry aparat zrobili. Zaszłości marketingowe. Chyba zadowalają sie kawałkiem tortu rynkowego którym są konstrukcje amatorskie Tu chyba olki królują nad konkurencją i co ciekawe mają najwierniejszą klientele. Odsetek klientów którzy deklaruja, że jak kupią nastepny aparat to marki olympus jest znacznie większa niż u canona i nikona . Zastanawiające , prawda ???
tymin3 ja pisałem o profesjonalnej fotoreporterce i profesjonalnym sprzęcie. Profesjonalny sprzęt Canona i Nikona jest równie dobrze zabezpieczony jak Olympus (zarówno korpusy jak i obiektywy). Żeby nie było wątpliwości, nie porównuję E1 z porównywalnymi cenowo amatorskimi/półprofesjonalnymi konstrukcjami konkurencji. Bo te moim zdaniem E1 bije na głowę i dlatego go kupiłem. Jeszcze raz podkreślam uważam ten aparat za najlepszy wybór w tym przedziale cenowym. Chodziło mi o profesjonalny segment rynku. Najpopularniejszą w tej chwili fotoreporterską lustrzanką cyfrową jest Canon 1D Mark II i z tym korpusem E1 musiałby móc rywalizować żeby mógł zainteresować profesjonalnych fotoreporterów.Ale ma jedną zaletę wzgledem standartowych nikonow i canonow, ma "wodoszczelnosc" (dokladnie bryzgoszczelnosc) gdy zaczyna padac deszcz wszyscy pozostali chowają aparaty pod kurtki (mialem taki przypadek) i wtedy to oni tracą zdjecia..
Święta prawda. Chociaż z moich doświadczeń nawet ISO 400 nie zawsze jest użyteczne (uwagi odbiorców). A, że czas to pieniądz i redakcja żąda materiału natychmiast nie ma czasu na odszumianie, poprawki i retusze. Żeby móc konkurować zdjęcie z aparatu musi być perfekcyjne.powypuszczali tyle jasnych i uszczelnionych obiektywów a poza E-1 nie ma do czego ich podpiąć tak żeby korpus nie odstawał poziomem od lufy. idąc dalej, to zdjęcia robione na długich ogniskowych niejednokrotnie wymagają użycia wyższego ISO - 800 jest w miarę, ale co dalej? mało zabawne jest chyba odszumiania takich fotek w ilościach hurtowych.
Masz rację robin102. Tyle tylko, że wydaje mi się, że firma, która chce być poważnym graczem na rynku musi liczyć się w segmencie profesjonalnym. W innym przypadku zostanie zepchnięta na margines ponieważ nie będzie stwarzała swoim użytkownikom możliwości rozwoju. Np. jeśli za jakiś czas będziesz chciał rywalizować z najlepszymi będziesz musiał dysponować równie dobrym jak oni sprzętem. A jeśli Olympus ograniczy się do rynku amatorskiego i nie będzie miał konkurencyjnych w stosunku do innych systemów produktów profesjonalnych zostaniesz zmuszony do zmiany systemu. Zmiana systemu to poważny dodatkowy wydatek. Wielu więc zada sobie pytanie czy nie lepiej zacząć przygodę z systemem, który stwarza lepsze możliwośći rozwoju. To bezpieczniejsze.
[/b]
Święte słowa Panie Jarku !!! Inni lepiej dbają żeby raz wybrany system był na całe życie .
>a jeśli masz zapchany bufor 1 zdjęcia musisz tracić cenne sekundy na >czekanie zanim zdjęcie zostanie zapisane i będziesz mógł zrobić kolejne >zdjęcie
chyba nie miałeś E-1 w rękach, bo bufor w tym aparacie mieści 12 zdjęć, równiez w RAWie
denerwujące jest oczekiwanie na ukazanie się zdjęcia w podglądzie ale to dotarło do mnie dopiero gdy pobawiłem się 500 Lecha
Właściwie to nie wypuszczam go z rękichyba nie miałeś E-1 w rękach, bo bufor w tym aparacie mieści 12 zdjęć, równiez w RAWie
denerwujące jest oczekiwanie na ukazanie się zdjęcia w podglądzie ale to dotarło do mnie dopiero gdy pobawiłem się 500 Lecha
Co to jest 12 zdjęć. Wyobraź sobie np. fotoreportaż z meczu bokserskiego i szybko następujące po sobie akcje. Aby niczego nie uronić właściwie musisz niemal kręcić film a nie wyczekiwać i raz na jakiś czas pojedyńczo pstrykać. 12 ujęć to tylko 4 sekundy fotografowania e1 w rzadko kiedy komfortowych warunkach gwarantujących udane ujęcia. Pomijam, teraz że dla fotografowania akcji 3 kl/sek to zbyt mało. A potem musisz po kilka sekund czekać na każde kolejne ujęcie. A co jeśli musiałeś przez kilka godzin czekać na niepowtarzalną sesję i masz maksymalnie 30 sekund fotografowania (typowa sytuacja). Z czego połowę czasu stracisz na dopchanie się do obiektu. A wiele ujęć niewypali bo ktoś cię potrąci, obiekt odwróci głowę, zamknie oczy, ktoś ci wejdzie w kadr itd.
Reasumując zmierzam do tego, że profesjonalny aparat reporterski powinien być zawsze gotowy do strzału. Mogę zakceptować spadek liczby wykonywanych klatek na sekundę ale nie ma prawa zmuszać mnie do kilkusekundowej bezczynności.
Moje twierdzenia w tym wątku dotyczą tego, że E1 nie pozwala swojemu użytkownikowi w równoprawny sposób konkurować z posiadaczami dominujących obecnie na rynku profesjonalnych lustrzanek fotoreporterskich. Poruszyłeś problem szybkości więc dla porównania E1 (tryb SHQ) pozwala na zrobienie 12 klatek z prędkością 3 kl/s na każde następne pojedyńcze ujęcie musisz czekać prawie 3sek. Tymczasem dominujący na rynku Canon 1D Mark II przy ustawionej podobnej do e1 jakości i rozdzielczości pozwala zrobić 70 zdjęć z szybkością 8,33 kl/s a po zapchaniu bufora prędkość spada jedynie do 2 kl/s i nie ma żadnego okresu oczekiwania na aparat.
Wiem, że te aparaty różnią się ceną ale to właśnie takim konkurentom musi dorównać Ex aby mieć szansę na stanie się wyborem profesjonalistów ich po prostu nie stać na oszczędność kosztem funkcjonalności sprzętu. I o tym jest przecież ten wątek.