Gdyby serwis był w moim miasteczku, to bym się zdecydował, ale wysyłka do Czech lub Niemiec i oczekiwanie na sprzęt dwa do trzech tygodni zniechęca do takiego działania.
A kurz wiadomo, że osadza i będzie osadzał się wszędzie, z matrycy powinien być usuwany automatycznie, ale z matówki i z powierzchni pryzmatów już nie, na lustrze także się gromadzi, pewnie kupię tę gruszkę do lewatywy i popróbuję.
Czyli nikt z kolegów nie przemywał matówki w spirytusie, albo w wodzie destylowanej?
dzięki za wskazówki