Jeśli na przesyłce widnieć będzie nazwa sklepu , sprzęt będzie nowy - masz 100% cło i vat - i przestanie zabawa się opłacać.
Najlepszą formą przywiezienie na szyji , lub wysłanie jak sprzęt używany a gwarancje pocztą.
Jeśli na przesyłce widnieć będzie nazwa sklepu , sprzęt będzie nowy - masz 100% cło i vat - i przestanie zabawa się opłacać.
Najlepszą formą przywiezienie na szyji , lub wysłanie jak sprzęt używany a gwarancje pocztą.
Pozdrawiam
Robert
Najlepiej mieć kogoś w USA, kto kupi sprzęt, włoży go do paczki i wyśle kurierem (bez ubezpieczenia na taką wartość jaką wart jest sprzęt). Kilka dni w napięciu, ale poza kosztem przesyłki nie ma żadnych opłat. Z FL-36 z 200 dolców można jeszcze ryzykować, ale 50-200 z 750USD to już stresno ale 1500zł piechotą nie chodzi. Zam kogoś kto tak zrobił, wszystko skończyło się pomyślnie i teraz cieszy się z 50-200
![]()
Fl-36 wisiała na allegro za 800,nówka z gwarancja Olympus Polska i nikt jej nie ruszył(ja owszem).Ceny podlegaja wielkim negocjacjom i nie widzę większego problemu z zakupem.
Wbudowana lampa to ostateczność ,wie to każdy fotografujący.Nie ma wiec czego żałować.
Wady E1-ma ich kilka.Szczególnie na początku uzytkowania,potem się go uczymy i lubimy.Dla wielu lustro cyfrowe to zbędny wydatek.Polecam dobrej jakości kompakty,dają fajny obraz.Są mobilne.Olek to bydle.Niepotrzebny zakup,chyba by poszpanować, ale do tego lepsze jest BMW.Ci ,którzy focą z zamiłowania muszą sobie posprawdzać w aparatach.Dobrać pod siebie.Olek jest bardzo uniwersalny.Polecam go dla każdego,to fajny aparat w bardzo porządnej cenie.Efekty zdjęciowe sa naprawde dobre.Pierwsze serie zdjęć na papierze bardzo mi sie podobaja i są znacznie lepsze niż te widoczne na monitorze.Na ekranie są jakies mniej ostre,bardziej rozlazłe a te na papierze są ostre.Nie wymagają wyostrzania programowego.Można ostrość ewentualnie podbic już w aparacie jak kto lubi żyletę.
Kontrasty dobre,kolory lepsze niż u konkurencji.W kategorii do 4 tys. zł.(biorąc po uwagę także 20D) to najlepszy aparat jaki znam.Chociaż zastrzegam nie miałem w łapach Minolty D7D i Pentaxa.
Wszystkich,którzy są z podkarpackiego zapraszam na testy,najlepiej z własna kartą,by spokojnie w domu wszystko pooglądac.Rzucić coś na papier w labie lub na drukarce.Niestety jak pisałem mam dostęp tylko do dslr Canona(350D) i Nikona(D70).
Cześć.Ch.
Pewnie dlatego, że 200 zielonych to nawet po złodziejskim kursie CitiBanku jest 675plnZamieszczone przez chomsky
![]()
Pozdrawiam,
Piotr.
P-pewnie nie dlatego,pewnie dlatego ,że kolesie więcej piszą niż kupują.800 zł + gwarancja 2-letnia Olympus Polska to nie za wiele.Tym bardziej,że niewielu podróżuje do B&H w N.Y.
Cześć.Ch.
Czesc,
To moj pierwszy post tutaj. Kupilem E-1 tydzien temu, wczesniej mialem E-10 (poszedl na allegro) oraz Canona 50E. Canon po prostu ergonomicznie mi nie odpowiadal...
Przesiadka nie byla bezbolesna, zupelnie inaczej reaguje swiatomierz w tym aparacie niz w E-10...
Dla mnie wada E-1 jest to ze po wlaczeniu "Noise Reduction" bufor aparatu redukuje sie do 1go zdjecia.
-w przypadku gdy wiadomo ze naswietlanie jest mniej niz 2s to wtedy moglo by sie to autoamtycznie wylaczac....
Druga sprawa to artefakty...ktore widac na gesto ulozonych liniach prostych, linie staja sie "kolorowe", w RAWach przy konwersji "High Function" brak tego efektu...(to chyba mogliby w koncu poprawic??? w koncu firmware upgradable...)
Pozdr.
No to ja napiszę od siebie i na temat.
RAWy za duże ( i to sporo) na 1GB wchodzi zaledwie 100sztuk
brak możliwości powiększania zdjęcia natychmiast po zrobieniu (przy automatycznym podglądzie), małe max powiększenie na LCD, dodatkowo mały LCD.
dość powolny zapis, szczególnie serii RAWów, po włączeniu dodatkowych funkcji koszmar.
brak wyświetlania aktualnego ISO (już się naciąłem parę razy).
nie działa prawidłowo funkcja auto ISO bez lampy błyskowej, choć przy tym poziomie szumów, to lepiej aby jej po prostu nie było (przynajmniej nie zajmowałaby jedengo pola przy przewijaniu ISO).
Dość mały i ciemny wyświetlacz. Tak na oko w porównaniu z 7D jest dwa razy mniejszy. Owszem w miarę da się wyostrzyć ręcznie gdy jest jasno, gorzej jak jest ciemno.
AF gubi się gdy nie jest dość jasno, także przy wspomaganiu z zewnętrznej lampy.
Szumy to rzecz oczywista. Być może są akceptowalne na papierze, to niestety na monitorze po wykadrowaniu jest nieciekawie. Ratunek to konwersja do B&W, wtedy wyglądają w miarę.
Reszta to drobiazgi.
KvM-szumy na papierze są rzeczywiscie mniej widoczne i to znacznie.Jeszcze jestem w fazie prób.Podobnie jak z Neat Image.Zdjęcia na papierze ,a takie tylko akceptuję i docelowo robię sa o wiele lepszej kondycji niz te na ekranie.Jest to zaleta wszystkich chyba cyfrówek.
E1 ma sporo drobnych wad jak każdy aparat.Po pewnym czasie uczymy sie je omijac,kontrolować i zupełnie nam nie przeszkadzają.Wie to każdy doświadczony użytkownik wszelkiej maści aparatów.Faktycznie ISO pare razy pozostawilem nie takie jak trzeba,zreszta w analogu go nie bylo wiec zapominalem .Po miesiącu się to nie zdarza.I chodzi Ci zapewne nie o wyswietlacz tylko o wizjer.Bo w nim sie ostrzy recznie.Zreszta w tym ostrzeniu pomaga znaczek.Zreszta warto przekadrowywac z jednym punktem i funkcją AEL.Ręczne ostrzenie jakby przestaje być potrzebne.
Cześć.Ch.
OCzywiście chodziło mi o wizjer, a nie o wyświetlacz. Ostrzenie ręczne niestety się przydaje w sytuacjach, gdy AF się gubi, na szczęście można tu liczyć na sporą GO.
Zapomniał dopisać najwazniejszego. Ale to raczej nie wada E-1 tylko systemu - brak taniej porządnej i jasnej stałki. 2300zł za 50mm to jest przegięcie, a gdzie inne ogniskowe (25-28mm by się przydało ze światłem 1,4)
TAK - TAk - TAK - święte słowa, cały czas to wszystkim powtarzam. Nawet średnia stałka jest lepsza od dobrego zooma. Wolałbym mieć 4 jasne stałki, niż 2 super zoomy.
Canon 85 f/1.2 mkII L w moim plecaku jest jak perła w chlewie.