Witam.
Zmotywowany ładną pogodą (której już nie ma ) i zachęcony chwilą wolnego czasu (no i przedewszystkim rozochocony świetnymi zdjęciami makro na forum) postanowiłem zrealizować to co już dawnio planowałem: połączyć siły Olympusa i obiektywów od poczciwego Zenita
Zakupiłem pierścien odwrotnego mocowania na 52mm i przystąpiłem do działania.
W skład zestawu oprócz Olka, tulejki i pierścienia, wchodziły dwa stałoogniskowe obiektywy: "kit-owy" Helios ogniskowa 58mm i drugi bliżej nieokreślony z nazwy i ogniskowej (wydaje mi się ze to już obiektyw tele- ale daje mniejsze zbliżenie niz 10zoom Olego(380mm) )
Zdjęcia robione w trybie A, na maxymalnym lub prawie maxymalnym zoomie Olympusa i ManualFocus
Niestety jest strasznie mała głębia ostrości. Trzeba się nieźle natrudzić i przymierzać aby ostre było to co chcemy - no i minimalne drgania ręki powodują utrate ostrości -no i teraz pytanie do mistrzów makrofotografi - jak sobie z tym poradzić (wiem że luc4s robi zdjęcia bez statywu -no i jedgo głębia ostrości jest ogromna w porównaniu do mojej) i jaką macie odległość od końca obiektywu/szkła do obiektu??. Obawiam się ze przy takich ogniskowch (Oly + obiektyw) no i minimalnej odległości od obiektu mogę mieć problem z większą GO -ale jeszcze będę próbował
Jak widać wielkich różnic w GO przy f3,7 i f8 nie ma
Nie pamiętam które zdjęcie którym obiektywem -wiem że Helios daje większe powiekszenie.
Dość gadania Oto efekty:
1. Pająk z innej strony
f8
ISO 400
2. Kwiateczek
f8
ISO 400
3. Dlaaaaczeeego maaaaaasz taaakie wielkie oczy
f3,7 (taka przysłona bo nie zauważyłem ze ISO 50)
ISO 50
4. Śniadanko na kwiatku
f3,7 (taka przysłona bo nie zauważyłem ze ISO 50)
ISO 50
Pozdrawiam