Niemniej jednak w większości przypadków jestem na A.
Niemniej jednak w większości przypadków jestem na A.
E-3, E-300, ZD 14-54,ZD 40-150, ZD 35, ZD 50, ZD 70-300, ZD 50-200, ZD 9-18, ZD 35-100, EC-14 FL-36, FL-50R
Może to kwestia przyzwyczajenia, łatwiej mnie zrozumieć -0,7 niż np: zmiana z 1/60 na 1/100 czy jakoś tak. W sumie, tak czy siak, wyświetlana jest drabinka, ale w trybie A przyciski + i - można użyć, a w trybie M trzeba. To samo z trybem S, tylko tam role się odwracają.
Fujifilm X10
owszem -kwestia...
Przy przesiadce na inny aparatek można potem owo przyzwyczajenie przeklinać
Wszystko jest dla ludzi.
W każdym bądź razie po próbuje w trybie "A" może się tam odnajdę!?
Piotr Grześ Świetne zdjęcie! Długi czas naświetlania, iso ok.100. Mgła nie sprzyja nam w tej porze roku!
Olympus E-520, ZD 14-42, ZD 40-150, FL-36R, filtry itd
Jak mam zapięty 14-54 to używam M jakoś mi poręczniej ale jest to kwestia przyzwyczajenia tak samo jak mam wpiętą lampę błyskową. Od czasu nabycia i wyczucia obiektywu 50/2 wygodniej mi w trybie A ale tu chodzi bardziej o wykorzystanie mozliwości głębi. Jednakże też w preselekcji przysłony mam włączoną korekcją -0.3 EV.
pozdrawiam Wiejo
nie łam się -każdy ma chwile słabości.
Wyjaśnienie> korzystając z E-1 nabrałem nawyków (A,S+korekcje) które dają różne wyniki w zależności od trybu działania światłomierza.
Nic to -maszyna pomaga jak może.
Problem że nie wszystkie aparaty posiadają aż takie zaawansowane narzędzia.
Problem większy że inne moje zabawki nie ma takich kosmicznych funkcji jak pomiar matrycowy czy preselekcja czasu...
Problem kolejny że jeden z nich nie ma nawet korekcji ekspozycji (jest głęboko w menu) więc przyszło naumieć się M...
Efektem jest powrót do tego trybu w E-1 by się nie odzwyczajać i to się naprawdę bardziej sprawdza w większości przypadków zdjęciowych (po wielu nieudanych próbach).
Ubocznym efektem jest to że zaczyna się chcąc nie chcąc kojarzyć zestawy (czas-przysłona-światło) i kapować o co w tym chodzi.
Niekiedy nadmiar techniki wszystko komplikuje.
Kiedyś parę lat używałem kijeva bez miernikaświatła opierając się na pomiarze "pi x oko" -zdjęcia były naświetlonie bardzo dobrze a ja miałem w pamięci zestaw czasów i przysłon (film był zawsze ISO 100).
Technika tą umiejętność skasowała -przyszło się uczyć od nowa.
Można M stosować w każdym -nawet 50letnim aparacie -gdy się nabierze wprawy (nie znaczy to że ją mam!) nawet bez (czy z zepsutym) miernikiem światła.
Ostatnio edytowane przez mynameisnobody ; 2.11.09 o 22:37
Tryb M swietnie sie sprawdza gdy fotografujemy czarnego kota.
Ja w 90% A, czesciej przelacze pomiar swiatla na punktowy by zmierzyc to co wlasciwsze, wtedy blokada ekspozycji.
Swietnie sprawdzaja sie wtedy puszki gdzie mozna jednym ruchem pokretla przejsc w tryb zapamietanych ustawien gdzie jest np punktowy pomiar, pomiar pod osobnym guzikiem, spust tylko do AF'a.
M z lampa, w panoramach, na statywach, w nocy.
M mialo wiekszy sens przy negatywach, klisza potrafila sporo wybaczyc, znacznie wiecej nic cyfra. Nawet radzieckie ustawienia sloneczko/chmurki dzialalo.
http://www.fototime.com/4E00A0234092A67/standard.jpg
piotrek - to powiedz jak z tym kotem. Ja mam czarnego królika. Czarny jak smoła. Jak robię w A to albo podłoga przepalona, albo zamiast królika mam czarną plamę.
Popracuję na warstwach i wyciągnę, ale wolałbym, no wiesz, po ludzku
Na dokładkę AF dostaje lekkiego jobla jak celujesz w to czarne coś i trzeba obok w podłogę. Przy płytkiej głębi to masz mazy a nie włosy.
cerkiewki || Beskid Niski || mój wątek || mój drugi wątek|| makro||
Wychodzi się na pole, a nie na dwór o! ||Nadnaczelny Weryfikator TWA i wszystkiego
W moich wątkach można offtopować i grzebać w zdjęciach||Łowca spamerów||