Radosław "Radio Erewan" Przybył
http://www.fototv.pl Pierwsza w Polsce Internetowa telewizja o fotografii
* Nigdy nie próbuj przekonywać ludzi, którzy wiedzą, że mają rację. ~Leto
A ja rzadko wychodzę poza tryb P + shift, no ale ja totalny amator jestem. M używam w makro, bo mam czas i światłomierz nie głupieje, jak odsunę oko od wizjera, oraz przy sztucznym oświetleniu, gdy lepiej jest ustawić raz a dobrze, niż zgadywać korektę pomiaru na przedmiocie.
A ja powiem tak:
- tryb M do stałych (w miarę) warunków i lampy, do makro też się przydaje
- tryb A + korekty ekspozycji "u cioci na imieninach" i większości innych przypadków (z marszu, "reporterka" to może za duże słowo)
- tryb S + korekty ekspozycji do pokazów itp.
Pełnego manuala prawie nie używam, programy tematyczne tykam jak mam lenia totalnego. Na wspomniane koncerty czy też śluby to jak dla mnie A + korekta ekspozycji + punktowy pomiar światła jeżeli wybieram na czym nie chcę mieć przepałów/darków. Manual pewnie byłby lepszy ale takie mam przyzwyczajenie. Ale ja to lajkonik jestem![]()
"...był umarły, a znów ożył, zaginął, a odnalazł się."
Ja od początku rzuciłem się na Mmsz tak jest lepiej wszystko rozgryść od początku
![]()
Tryb M jest fajny w niektórych sytuacjach, również dla początkujących - jak się ktoś uczy łatwiej wyczaić zależność - czas - przysolona itd.
Generalnie jednak jakie to a znaczenie? - IMHO żadne jakiego trybu się używa, ważne jest żeby czas/przysłona pracowały dla fotografującego, zgodnie z jego zamysłem. Niezależnie od trybu współczesne aparaty i tak wyświetlają wartości czas/przysłona i pozwalają je kontrolować, nawet w "P" jest shift (Ps), więc tryb tak naprawdę wybór danego trybu ma znaczenie dla wygody i tyle.
Ciekawe czy orędownicy wyższości trybu M nie stosują automatyki WB, ISO, jak mierzą światło, ustawiają ostrość? Żeby być konsekwentnym trzeba by chyba wyrzucić te wynalazki do śmieci... a IMHO bardzo się przydają, podobnie jak obie preselekcje czy "P".
Nie ważne jakiego trybu się używa, ważne żeby robić to świadomie i nie dać się przechytrzyć technice![]()
To zupełnie nie tak. Na czym polega tryb M? Przekonałem się o tym jakiś czas temu, gdy stawiając pierwsze kroki w fotografii robiłem zdjęcia wspólnie z koleżanką, która robiła w tym już parę ładnych lat. Ja w trybie A czy nawet auto, ona w trybie M. Popatrzyłem na jej zdjęcia, na swoje... to samo, ale nie tak samo. Ona chciała mieć ciemne chmury i miała ciemne chmury. Ja miałem coś uśrednionego, co było zaledwie poprawne i nijak nie zachwycało.
Fotografia wbrew pozorom nie polega na ustawieniu idealnej ekspozycji. Nie chodzi o to, by wskaźnik był idealnie na środku drabinki. Fotografia polega na takim ustawieniu ekspozycji, jaka jest nam potrzebna. Jeden fotografując ciemne pomieszczenie będzie chciał wydobyć detale z ciemności, inny z kolei będzie chciał by widać było jeden element w reszcie kadru tonącej w mroku.
W trybie M ty decydujesz, co jest istotne w zdjęciu, świadomie USTAWIASZ niedoświetlenie czy prześwietlenie o 2-3 działki. W innych trybach decyduje aparat, do ciebie jedynie należy wybór czy tę decyzję a posteriori AKCEPTUJESZ zerkając na wyświetlacz.
Wiem, wiem, tu można poddać argument, że przecież w trybie A czy S jest korekta ekspozycji. Tylko... czym to się różni od trybu M oprócz dojścia inną drogą do tego samego? W M kręcę jedną i drugą rolką, w A, rolką z guzikem. Tak czy inaczej INGERUJĘ w pomiary aparatu. Czy więc tryb A z korektą ekspozycji jest jeszcze trybem A? Czy może raczej "semi A" lub "semi M"?![]()
sorry że trochę odbiję od tematu ale do czego służy P? czym się różni?
Wszystkie parametry kontroluję na bieżąco. WB bądź ustawiam samodzielnie na sztywno, bądź korzystam z auto, poza tym walę w RAW, więc ustawianie WB i tak nie gra roli. ISO sam dostosowuje do sytuacji. Wiesz, jeśli mam mozliwość skrócenia czasu lub obniżenia ISO w sytuacji scenicznej, w której chcę mieć widoczny ruch, wybieram zmianę ISO. Dlatego kiedyś pisałem, że brakuje mi bardzo przycisku ISO na gripie, bo musze obracać aparat lub się gimnastykować by to zrobić w pionowym kadrze. Światło to, jak juz pisałem, 2 shoty i juz wiem jakie ustawić, a potem to już intuicja (ocena sceny i oświetlenia na niej), ewentualnie zewnętrzny światłomierz (pomiar światła zastanego/padającego). Na spektaklach i nie tylko nie uzywam też LCD, po 1 przeszkadza i jest obciachem ogladanie fot na ekraniku kiedy idzie spektakl, po 2 jakoś mam zaufanie do sprzętu i wlasnej intuicji. Zdjęcie z Daisuke zobaczyłem dopiero kilka godzin po spektaklu. Tryb M wg. mnie pozwala najbardziej świadomie korzystac z pełni funkcji aparatu, oczywiście w moim przypadku.
W pełni też zgadzam się z tym co napisal Tomek. To ja robię zdjęcie i ma ono byc takie jakie ja chcę, a nie takie jak algorytmy w puszce
ktotek: zdarza się na bieżąco robić błędy![]()
Ostatnio edytowane przez dzemski ; 24.10.09 o 14:33
ZAPRASZAM: https://www.facebook.com/emil.dzemski, blog http://dzemski.blogspot.com
No tak ale to nie chodziło o tryb ustawiony na kółku nastaw tylko o świadomość efektu i kontrolę aparatu.
Świadome fotografowanie równa się prawie zawsze w ingerowanie w pomiary aparatu. Ale to nie musi mieć wiele wspólnego z wybranym trybem. Właśnie o tej świadomości pisałem - nawet jak używam P, zwykle przesuwam kółkiem nastawy i często stosuję korektę ekspozycji i - jak jest czas, zerknę na histogram na żywo i jak mam jeszcze więcej czasu precyzyjnie ustawię WB bo nie lubię się grzebać w tym na kompie. Mam świadomość ustawionej czułości, zwykle wg. zasady im niżej tym lepiej, wiem też czy mam włączoną stabilizację, co ona mi daje itd, itp...
Inaczej - istotny jest histogram, ostrość, czas, przysłona a nie w którym miejscu mam ustawione kółko trybów w aparacie, zresztą w E-3 wcale go nie ma i jak przestawiam tryb robię to tylko dla wygody... M dość często się przydaje ale jestem daleki od fetyszyzowania tego trybu, nie muszę mieć M żeby kontrolować aparat, mogę mieć M i robić foty nieświadomie... ot co.