Stary Sącz - prawie w każde wakacje tam spędzałem trochę czasu. I oczywiście w całej Dolinie Popradu, bo dziadki - jako emerytowani organizatorzy obozów wędrownych - używali sobie na wnuku
Bywam tam czasem, ale boleśnie obserwuję zmiany. Za to po słowackiej stronie nadal jest pięknie. Tylko chyba zbyt dziko na spędy forumowe. Ale może by spróbować właśnie tam?