Zacne widoczki. troszke kontrasru mało.
Zacne widoczki. troszke kontrasru mało.
Nie zajmuję się już sprawami technicznymi forum. Prośba o zgłaszanie wszystkiego do Jacka.
Ach, piękne widoczki widoczki.
Zdjęcia jako reportaż fajne, z osobna straciłyby na wartości. Same w sobie nie są w moim mniemaniu fotograficznie dopracowane, brakuje kontrastu, czasem ostrości czy dobrego kadru.
Mimo to zabierasz nas w ciekawą podróż i chętnie tu zaglądam
świnka mnie uchachała![]()
Kobieta jest bezbronna tak długo , jak długo schnie jej lakier na paznokciach...
zapraszam do mojej galerii: http://www.beatabanach.cdx.pl/
Pogoda nie dopisała, a brak szerokiego kąta i mała rozpiętość tonalna Olków spowodowała, że niebo na większości jest prawie przepalone. Nie sposób też było obiąć całe góry 14-54, były poprostu za duże. Te zdjęcia i tak mocno były ingerowane w porgramach graficznych, o oryginałach to dopiero nie ma kontrastu (mgła). Ze zdjęć z Tiger ..... nie jestem zadowolony, traktujcie je wyłącznie w kategorii reportażu, chciałbym tam kiedyś wrócić przy lepszej pogodzie.
Moje fotografie: www.beluch.pl | Grupa dyskusyjna M43 Polska
Przenosimy się dalej na północ, na pogranicze tybetańsko-chińskie. Przejazd z Zongdianu do Litangu, przez Xiancheng należał do najbardziej hardcorowych w moim życiu. Deniwelacje przekraczające 1500 m, wysokości prawie pod 5000 m, przepaście, fatalny stan dróg i żywiołowy Tybetańczyk za kierownicą, oj działo sięZdjęcia niestety słabo to obrazują, bo większość robiona przez boczne okno w autobusie.
Wcześniej może jednak Zongdian, zwany inaczej Shangri-la, Chińczycy reklamują to miasto jako Tybet poza Tybetem, moim zdaniem jest mocno przereklamowane, jednak że spaliśmy tam za równowartość 8 zl za łóżko w 2 osobowym pokoju, więc nie narzekamJest tam dość ciekawy klasztor, tyle że Chińczycy ostanio wpadli na pomysł postawienia bramy na drodze do niego prowadzacej i od cudzoziemców i niemieszkańców wymagają zapłaty 55 RMB (25 zł -studencki) za możliwość dalszej jazdy, zdzierstwo. Jest też i druga świątynia z ogromnym młynkiem modlitewnym, oraz gorące źródła, które były dla nas najlepszą, chociaż dość drogą atrakcją. Mieliśmy tam fatalną pogodę, zimno, mgła i deszcz.
197. Klasztor tybetański
198. Świątynia z wielkim młynkiem modlitewnym
199. Widok na Zongdian
200. Zdjęcia z trasy Zongdian - Litang.
201. Nasze cuda techniki chińskiej.
202. Takie osuwiska na trasie to normalka, najczęsciej obok stoi spychacz i zaraz to usuwa.
203. Na potwierdzenie moich słów, że trasa Zongdian- Litang
204. Przez większość trasy droga wyglądała tak...
205. Czasami trzeba było wysiąść....
206. A wtedy szalony Tybetańczyk paląc sprzęgło i przy drobnej pomocy z zewnątrz zamieniał swoje cudo techniki w terenowe Subaru WRC
207. Błoto pokonane, można jechać dalej i piąć się na przełęcz na 4500 m.
208. Mając takie widoki po bokach...
209.
210.
211. No i widok na dół, ta kreska to droga, którą się zjeżdża.
cdn...
Moje fotografie: www.beluch.pl | Grupa dyskusyjna M43 Polska
200 - miłość czy asekuracja ?
203 - wierzę![]()
cerkiewki || Beskid Niski || mój wątek || mój drugi wątek|| makro||
Wychodzi się na pole, a nie na dwór o! ||Nadnaczelny Weryfikator TWA i wszystkiego
W moich wątkach można offtopować i grzebać w zdjęciach||Łowca spamerów||
Żeby jechać taką drogą to trzeba mieć nerwy ze stali. Przzynajmniej bus wygląda na nowy
Ponowna dawka emocji. Faktycznie droga to hardkor i nie wiem, czy byłbym w stanie robic fotki nie poruszone. Swiątynia z gigantycznym młynkiem ciekawa podobnie jak zdjęcia z drogi.
pozdrawiam Wiejo
Najlepiej się pokonuje zakręty. Przeważnie droga jest na jeden pojazd szeroka i przy wymijaniu ktoś musi komuś ustąpić przejazdu. Często też na zakręcie nic nie widać, bo od wewnętrznej jest pionowa skała. Technika jest taka, że przed każdym zakrętem kierowcy trąbią, co znaczy, uważaj ja jadę i nie wjeżdżaj z drugiej strony. W 90 % przypadków to stutkuje, tzn. ruch jest na tyle mały, że nikt nie jedzie. Jednak w tych dziesięciu jest ciekawie, najczęściej druga strona nic sobie z trąbienia nie robi, albo trąbi jeszcze głośniej i oczywiście nikt nikomu nie myśli ustępować przejazdu, wtedy jest ostre hamowanie i mijanka na zakręcie, też w większości przypadków się to udaje, bo chińscy kierowcy mają niesamowity refleks, mogliby z powodzeniem startować w rajdach. Ale patrząc z okien autobusu w dół, widziałem pojazdy, które jednak nie zmieściły się na drodze...
Ciekawie też mają te pojazdy rozwiązany system chłodzenia hamulców, kierowcy zamiast paliwa, to na każdym postuju tankują wodę, która poczas jazdy chłodzi hamulce, chyba polewające je, ale nie jestem pewien. W każdym badź razie po czasami nawet godzinnym zjeździe powiedzmy z 4500 m na 3000 m felgi są tak gorące, że można się oparzyć.
Moje fotografie: www.beluch.pl | Grupa dyskusyjna M43 Polska