Samo życie...
No cóż, las nie jest miejscem dla psów, kilka dni temu powiedziałem "kilka słów" starszej pani, w stylu w jakim nie wypowiadam się na forum , przyjechała na wieś do córki a "pies musi gdzieś pohasać". Pies pogonił mnie a ja za chwilę ową panią bo nie widziała problemu, jej argumentem był zięć więc pojechałem po niej, że zbladła