Oj, nieobrobionych zdjęć z 5d w ludzi nie puszczałbym bo wstyd. To stary aparat, jeszcze z epoki pijanego światłomierza, że o cieniutkim awb nie wspomnę. Moja żona ma przyjemność z masą rawów właśnie ze ślubów i jeśli byłyby to jotpegi, to byłby dramat i obciach.
Poczyniłem pewne skróty myślowe, to może wyjaśnię, o co mi chodziło.
Otóż są liderzy, którzy wyrośli na dobrym rzemiośle i są świetni w tym co robią. Stać ich na ekstrawagancję, bo im to wychodzi. I bardzo dobrze, że tak jest, dostają za to dużo pieniędzy, jest ok.
Tylko to może... kilkanaście osób w Polsce.
Jednakże reszta braci też chce pięć koła za ślub (albo więcej) i zaczyna bezmyślnie naśladować to, czego nie rozumie i nie potrafi robić. Zaczyna od kupna najjaśniejszych stałek (okej, dobrze je mieć, ale ze świecą szukać takich, co lepszy materiał ze ślubu - dynamika scen, pamiętajmy - zrobi stałkami, a nie zumem). Następnie zakłada 85mm na jedno body, a 14 na drugie i dawaj: czternastką wszystko, co nie ma być detalem, a osiemdziesiątką piątką żyłuje paluszek, nosek, czy ten no... co innego. Każdy kadr jest przekrzywiony, a szkoła kadrowania mówi, iż w którymś z rogów czternastki musi być głowa, żeby była tak fajnie ''zdziwiona''...
Przy obróbce obowiązuje wszystkoizm. Czyli obrabiający po kolei rzuca kostką, a zamiast cyferek na jej ściankach ma ''kreatywne filtry olympusa''I wychodzą z LR bw ziarniste i gładkie, pinhole albo tylko same winiety na 10EV, barwy pastelowe i zajefajne, imersjo-ekspresjonizm z elementami kubizmu, a wszystko według klucza random.
Wypada jeszcze napomknąć, że fotograf ma obowiązkowo bloga, w którym opisuje każdą parę (byli wspaniali i niesamowici), a w ''about'' siedzi, skradziony zresztą liderowi tekst, o tym że w kołysce znalazł Zenita (przez ''th''), a jego pierwsze słowa brzmiały ''flotokrafia chlupna''.
Oczywiście bardzo podkoloryzowałem ten opis, ale nie chodzi mi tu o naśmiewanie się z kogoś konkretnego, a refleksję na temat mód i możliwości. Bo 90% klientów (czytaj - panien młodych) chce:
a) spełniającego minimum estetyki komunikatywnego i miłego pana fotografa,
b) zdjęć, na których będzie ładna.
A te rzeczy można uzyskać praktycznie każdą przyzwoitą lustrzanką ze sprawnym zoomem 2,8 pokrywającym
zakres eq. 30-100mm. Natomiast ślepa pogoń za szczytem branży produkuje po prostu karykaturę (choć najczęściej nie widzą jej nawet najbardziej zainteresowani czyli młodzi).