przyjemne moze byc i tworcze omijanie ograniczen sprzetu ale tylko jesli jest na to czas. przy hobbystycznym fotografowaniu to wlasnie najpiekniejsza sprawa, dajaca maksimum satysfakcji. jednak jesli w gre wchodzi regularna praca na zlecenie swiat traci rozowy kolor, pot leje sie strumieniami a przygryzione wary daja do myslenia ale o tym jak usprawnic robote. pomocna dlon wyciagaja inni azjatyccy robotnicy dajacy urzadzenia spelniajace nowe potrzeby fotoamatora.
trafnie spostrzegl to radio pare postow wyzej. jednak wyraz "modne" troche boli bo nikt chyba nie chce podażac na czyjes dyktando. kazdy foci jak mu w danej chwili pasuje i co zleca klient. fajne bylo by tlumaczenie niezadowolonemu ze zdjec klientowi: "spokojnie spokojnie. wyskakuj z kasy, poczekaj 50 lat i wtedy docenisz to co ci w ubiegłą sobote ufocilem"![]()