Dzisiaj wrzucam kolejne zdjęcia, nie z szuflady, jeszcze mi się nie opatrzyły, tak więc nieszczególnie umiem się do nich odnieść
Może jeszcze kilka słów wytłumaczenia: wiem, że nie powinno się kwiatów prezentować w czarnobieli, bo przez to zabiera im się to, co mają najpiękniejsze, czyli kolor, ale ta róża była jasnokremowa, na tle białej ściany. Kolor niedużo tu wnosił, zdecydowałam się zatem na b&w.
A maliny? No lubię je, i tyle.
Tak jak i kolory nieba przy zachodzącym słońcu.
Czekam na Wasze oceny.