Wybaczcie założenie nowego wątku i zaśmiecanie forum, ale nie wyczytałam w innych nic, co pomogłoby mi podjąć decyzję.
A więc kupuję wkrótce pierwszą lustrzankę i nie chcę na ten zakup przeznaczyć więcej niż 2000 zł. Najbardziej przypadły mi do gustu Olympusy - w szczególności E-510. W tej klasie cenowej, stać mnie tylko jeszcze na E-520, ale według testu na fotopolis.pl jego matryca generuje większe szumy od poprzednika. Podkreślam, że wiem o średniej szybkości AF w słabych warunkach, ale przeżyję to-dopiero wchodzę w świat lustrzanek i mam przed sobą dokładne poznanie go.
Zdjęcia robię przede wszystkim ludziom i przyrodzie (makro, zwierzęta w ruchu). To co myślicie, wystarczy ten E-510 na pierwszy raz? Czy lepiej dołożyć i mieć tego E-520? Zaznaczam: CHCĘ, ŻEBY LUSTRZANKA SŁUŻYŁA MI PRZEZ STOSUNKOWO DŁUGI CZAS, ŻEBYM NIE MUSIAŁA ZA ROK KUPOWAĆ NOWEJ, BO BĘDĘ PRZYTŁOCZONA WYŻSZOŚCIĄ KONKURENTÓW. NIE BĘDĘ TEŻ DOKUPOWAĆ AKCESORIÓW!!!
To co radzicie? A może w ogóle nie kupować Olka tylko jakąś tanią Alfę? Wiem, że pytam zwolenników Olympusa i raczej nikt mi nie poleci Alfy, ale jestem początkującą, więc może macie inne zdanie co do lustrzanki dla początkującego