Jesli przesladuje cie pokusa, uciekaj powoli aby mogla cie dogonic
ano poznęcaj sie, doloz swiatla i luksus bedzie![]()
Olympus E420 + 14-42 + 40-150 + 70-300 + duuuuzo checi
...juz myslalam, ze nie odkopie mojego watku z mchu ktorym zarosl, a przeciez juz czas na fotorelacje z wyjazdu do Algierii.
Byla to moja druga wyprawa do tego kraju ktory jest na czarnej liscie miejsc do ktorych odradza sie podrozowac, przede wszystkim ze wzgledu na terrorystow.
Ale gdzie diabel nie moze...tam masakrera posle...
W zeszlym roku wiekszosc moich znajomych i przyjaciol lapala sie za glowe po uslyszeniu dokad sie z mezem wybieram. Nie moge powiedziec, ze i mnie nie dreczyly obawy, ale ciekawosc byla silniejsza.
Pozniej nie zalowalam, poniewaz okazalo sie, ze ten dziwny kraj i przede wszystkim jego mieszkancy zrobili na mnie wraznie, daltego tam wrocilam.
Algieria to bogaty kraj biednych ludzi.
Bogaty poniewaz ma rope i uran, morze Srodziemne, biedny poniewaz jego mieszkancy sa niewolnikami wlasnego kraju.
Kraju ktory daje im to co jest niezbedne do przezycia, opieke zdrowotna gratis, mieszkania gratis, lokale na dzialalnosc prywatna gratis, uniwersytety i akademiki gratis, ale wynagrodzenia za prace sa tak marne, ze ani renomowany architekt, ani rektor uniwersytetu nie moze sobie pozwolic na przyjazd na 3 dniowy kongres do Hiszpanii poniewaz nie moga sobie tego zaplacic.
No i najsmutniejsza rzecz to fakt, ze nie moga bez pozwolenia wyjechac z kraju.
Ktos z was widzial ogloszenia bior turystycznych do Algierii...raczej nie.
Odnioslam wrazenie, ze ich to nie interesuje, nie chca ludzi z zewnatrz.
Chociaz ja w kazdym momecie czulam sie w miare bezpiecznie z uwagi na towarzyszaca nam bez przerwy ochrone, to jednak na drogach zwlaszcza pomiedzy miastami musi byc mniej bezpiecznie czego dowodem bylo bardzo geste rozmieszczenie malych, uzbrojonych po zeby baz wojskowych.
Przy wjezdzie i wyjezdzie do kazdego miasta bardzo skrupulatne kontrole policyjne i faceci ktorzy celuja do samochodow nie tylko karabinami ale rowniez dziwnymi urzadzeniami, ktore jak pozniej sie okazalo sa wykrywaczami ladunkow wybuchowych...
Taka panorama.........
Ale do rzeczy.
Podczas pierwszej podrozy nie wiedzialam jak ludzie zareaguja na kobiete celujaca w nich obiektywem....moze obrzuca mnie kamieniami??
Na szczescie tak sie nie stalo, ale latwo nie bylo.
Nie mialam okazji polazic na spokojnie uliczkami miasta poniewaz ze wzgledu bezpieczenstwa nam na to nie pozwalano. Wszedzie wozili nas autobusem, z rezydencji w ktorej spalismy do obiektu w ktorym odbywal sie zjazd krotkofalowcow na ktory zaproszono mojego meza, stamtad na posilki do innego kompleksu i tylko podczas wycieczek za miasto bylo troche luzu.
Ale moze zaczne od poczatku...
Cala historia ma miejsce w miescie o nazwie Djelfa, polozonym 300 km na poludnie ( w kierunku Sahary) od stolicy Algierii.
Jesli ktos sie spodziewa okazji do podziwiania pieknej arabskiej architektury, to niestety sie rozczaruje.
Algieria jest brzydka.
Sama nie moglam wyjsc z podziwu, ze z tej samej kultury wywodza sie arcydziela takie jak Alhambra...poniewaz to co tam zobaczylam nie mialo z nia absolutnie nic wspolnego.
Najwieksze wrazenie wywarly na mnie pozamiejskie krajobrazy, gory, pustynia i malutkie wioski, wszystko to bede wam po malu pokazywac.
Na poczatek tej relacji wybralam moja pierwsza wizyte na tamtejszym rynku. W prawdzie nie bylo to w planie zwiedzania, ale poniewaz w zeszlym roku strasznie marudzilam szefowi calego zamieszania, ze ja chce zobaczyc tamtejszy rynek, w tym roku sie poddal i ku mojemu zaskoczeniu w drodze do muzeum etnologicznego zatrzymal autobus i nareszcie zabral mnie na rynek!!!
Trzy razy mnie pytal czy jestem pewna, ze chce tam wejsc, ale ja nie odpuscilam.
Wizyta byla ekspresowa, poniewaz w srodku panowal taki smrod, ze nie mozna bylo oddychac...sami zobaczce dlaczego..
Warunki sanitarne pierwsza klasa.
Innym utrudnieneim byl fakt, ze otrzymalam zakaz zatrzymywania sie i oddalania od ochroniarza chocby o pol kroku.
Mielismy tamtedy tylko szybko przejsc i tyle.
Ale....ja jestem troche niegrzeczna i juz przy wyjsciu sie urwalam...
Na przedostatniej fotce widac pogniewana mine mojego ochroniarza, tego w ciemnych okularach, ktory patrzy w obiektyw..
Nie moge sie puszyc jakoscia zdjec, ze wzgedu na warunki w jakich zostaly wykonane, ale ich charakter poznawczy jest dla mnie bezcenny.
Jesli w najblizszym czasie nie wybieracie sie na wakacje do Algierii na pewno wiele miejsc, ludzi i sytuacji zrobia na was wrazenie.
Zapraszam na bazar...Jego przeboj to cebula!!
Wewnatrz...brrrrrr same baranie rarytasy.
Jesli przesladuje cie pokusa, uciekaj powoli aby mogla cie dogonic
Niesamowita relacja, fotki wstrząsające, proszę o więcej![]()
pozdrawiam
Jasiu z Rybnika
Ciekawa relacja, czekam na kolejne zdjęcia z opisem.
Łby robią wrażenie.
Fajnie się czyta, ale na tym targu to ja bym raczej nic nie kupił![]()
The question is: What is a Mahna Mahna?
Uwielbiam pasjami tego typu historie okraszone zdjęciami
Wielki szacun za odwagę i upór
Łubu-dubu czekam z niecierpliwością na kolejne.
Świetne! Uwielbiam takie wrzuty opatrzone relacją. Z niecierpliwością czekam na więcej. Skąd te byczki...
Dziekuje panowie.
Chetnie zrobilabym wiecej zdjec wewnatrz tego makabrycznego rynku, ale kiedy wbrew przestrogom zatrzymalam sie doslownie na segunde aby cyknac te baranie glowy, jakas obca reka zaczela mnie glaskac i ciagnac za wlosy...Pozniej bylo kilka ostrych slow po arabsku pomiedzy ochroniarzem i wlascicielem reki..a ja sie troszke przestraszylam.
Wewnatrz targu sprzedawano tylko mieso i w wiekszosci baranine. Wszystko bylo wylozone na zywca na drewnianych lawach i jak sie przekonalam z barana wykorzystuja doslownie wszystko, a lby (glowy) to specjalny miejscowy rarytas.
Zreszta ja sama jadlam baranine przez caly tydzien....tylko w roznych postaciach. Najwiekszy przeboj byl na zakonczenie spotkania kiedy to na pozegnalnej kolacji dostalismy barana upieczonego w calosci, z glowa i kopytami.
Jeden z miejscowych panow nagle podszedl do naszego stolu, ukrecil barani leb, po czym oddal go nam juz po przekrojeniu na pol mowiac, ze to ze srodka jest najlepsze...
Na zewnatrz rynku sprzedawano cale stosy cebuli, troche owocow i daktyli.
Byli rowniez jacys miejscowi rzemieslnicy, jeden z nich na moim zdjeciu to chyba szewc..cdn..
_______________________ (automatyczne scalenie)_____________________
Romek, tylko mi sie tutaj nie wygadaj o czym sie mowilo na tajnych naradach
_______________________ (automatyczne scalenie)_____________________
Bedzie wiecej, mam sporo materialu do obrobienia...tylko czasu brakuje.
Moje byczki sa scisle strzezona tajemnica....
Moze jak sie spotkamy na jakims zjezdzie, po kilku piwach ci te tajemnice wyspiewam![]()
Ostatnio edytowane przez masakrer ; 6.06.10 o 11:06 Powód: Automatyczne scalenie postów
Jesli przesladuje cie pokusa, uciekaj powoli aby mogla cie dogonic