Ostatnie wydarzenia na forum związane z wyrzucaniem użyszkodników i „kulturze” nie motywowały mnie do pisania a nawet do zaglądania tutaj. Ale bądź co bądź, jak na razie jeszcze idzie tu wytrzymać, więc postanowiłem się przypomnieć tym, którzy zaglądają do mojego wątku.
Temat z łaniami i cielakami musiałem przełożyć. Niestety.
Wszystko szło bardzo dobrze aż do tego dnia, kiedy miałem zapolować konkretnie i siedzieć do końca. Po południu pojechałem popatrzeć przez lornetkę co się dzieje, żeby wiedzieć którędy przyjść w nocy do czatowni i niestety zamiast łań w odległości około 300m od miejsca zasiadki, zobaczyłem wielkiego żelaznego potwora, wydającego nieprzyjemne mechaniczo-hydrauliczne dźwięki
Harwarder - tak się zwie ten potwór
tak hałasuje:
http://mp3upload.ca/download/18697/harwarder2.mp3
a tak wygląda w czasie pracy:
Trudno, trzeba odłożyć temat na jakieś 2 tygodnie. Od kolegi leśniczego dowiedziałem się, że jeszcze właśnie z 2 tygodnie potrwają prace na tym zrębie. Później minie jeszcze tydzień zanim zwierzaki się „uspokoją” i przestaną być tak nerwowe jak teraz.
Zająłem się więc innym zastępczym tematem, który męczył mnie już od tamtego sezonu. Temat trudny bo dotyczy zwierzęcia typowo nocnego. Jest nim borsuk. Miałem już znalezione dwie nory z widocznymi tropami młodych a przy jednej z nich jakiś miesiąc wcześniej zrobiłem czatownię. Niestey borsuki to bardzo skryte zwierzęta i nory kopią tylko w lesie i do tego w gęstym podszycie i jakby tego było mało najczęściej na skarpie. Z dwóch nor wybrałem tą łatwiejszą w podejściu.
Nie ukrywam, że siedziałem kilka dni (wieczorów), zanim w ogóle zobaczyłem borsuka na oczy.Do tego czasu siedziałem i : czytałem książki,nagrywałem dźwięki ptaszków przelatujących nad czatownią i również się nudziłem
Między innymi nagrałem taki dźwięk i musiałem wyjrzeć z czatowni żeby sprawdzić do kogo należy bo po samym głosie nie byłem w stanie rozpoznać gatunku:
Dzięcioł czarny
http://mp3upload.ca/download/18698/dzcz1.mp3
W końcu dopisało mi szczęście i borsuczki wyszły jeszcze przed całkowitym zmrokiem. Jednak 20:40 w lesie to już prawie noc więc zdjęcia wyżyłowane do granic możliwości. Przy ISO 1600 i F/2,8 miałem czasy 1/25 – 1/30s.
Nie jest to szczyt moich marzeń ale pierwsze dokumenty borsuka mam i z tego na razie się cieszę
b1
b2
b3
b4
Młode borsuki wyszły na kilka minut i znów się schowały aż do zapadnięcia zupełnych ciemności.
Przy okazji jak ktoś ma ochotę to niech napisze która kolorystyka z dwóch powyższych lepiej się podoba.
Pozdrawiam




Odpowiedz z cytatem
