Dla mnie na + d80 przemawia tylko większy wizjer i szybszy AF, reszta za E-1. Kluczowa tutaj może okazać się gwarancja, naprawa E-1 może już być nieopłacalna.
Dla mnie na + d80 przemawia tylko większy wizjer i szybszy AF, reszta za E-1. Kluczowa tutaj może okazać się gwarancja, naprawa E-1 może już być nieopłacalna.
Rzęch, że staroć. A staroć jest to bardzo, co oczywiste. Przykro mi, ale ja legendy E-1 jako superwykopanegowkosmosinajbardziejzajebistegoapara tunaświecie nie uznaję. Puszka fajna, to wszystko.
Wg Karola najlepsza stopka na OC: Canonizacja św. Bernarda z Olympu AD 2011
[...]Nie patrzę na to jak na efekt pracy z aparatem cyfrowym i oprogramowaniem, dzięki któremu wszystko mogę idealnie wyczyścić i obrabiając zdjęcie też nie myślę w ten sposób, że skoro mam takie narzędzia, to powinienem wszystko doprowadzić do stanu sterylnego.[...]
BernArt - Moje zdjęcia
Panowie, nie róbcie chłopakowi wody z mózgu. Dziadek przy D80 leży i kwiczy. Racjonalny argumenty za E1 to uszczelnienia. Ale jeśli pytający ich nie potrzebuje to Nikoś będzie lepszy w każdym calu.
Drugi argument za E1 to dość tani i bardzo dobry obiektyw 14-54. W Nikonie nie ma odpowiednika tego szkiełka w tej cenie.
Zastanowiłem się chwilę.
Skoro masz E-1 i zastanawiasz się nad zmianą, to znaczy, że ten sprzęt ci nie leży. Zmienisz więc prędzej czy później. Szukasz tylko pretekstu.
Wybór wcale nie jest prosty i jednoznaczny na korzyść D80. Nigdy nie miałem swojej E-jedynki ale jak chciałem to brałem na kilka dni i fotografowałem. Zawsze z wielką przyjemnością i pewnym respektem, nie wiem czy wiecie o czym piszę. To jest aparat piękny. Jakość wykonania, ergonomia, kultura pracy - w tym sensie chyba najlepszy aparat jakiego używałem. Zdjęcia bardzo dobre zawsze "mi wychodziły". D80 to jest jednak przynajmniej półka niżej. Ot dobry aparat - ładny wizjer, szybki AF, dwie rolki i pomiar światła, którego trzeba się nauczyć. Używałem go, czasami nawet używam bo ma go mój dobry znajomy, złego słowa nie powiem, niemniej nie wzbudza u mnie takich reakcji czy chęci do fotografowania jak E-1. I nie zmieni tego fakt, że D80 wygrywa w licytacji na specyfikację. A - no i D80 oczywiście nie jest uszczelniony...
No toż mówię właśnie.
Swego czasu, gdy przymierzałem się do pierwszej lustrzanki miałem dylemat: E-500 czy E-1,
który wówczas już był w bardzo dobrej cenie.
Zacząłem czytać o nim wątki tu na forum i spytałem. Ktoś bardzo rozsądny powiedział wtedy krótko, bierz E-500. Co też uczyniłem i przez ponad 2 lata użytkowania nie żałowałem, że to nie E-1. Ani brak uszczelnień, ani nawet ten tyci wizjerek mi nie przeszkadzały.
Wg Karola najlepsza stopka na OC: Canonizacja św. Bernarda z Olympu AD 2011
[...]Nie patrzę na to jak na efekt pracy z aparatem cyfrowym i oprogramowaniem, dzięki któremu wszystko mogę idealnie wyczyścić i obrabiając zdjęcie też nie myślę w ten sposób, że skoro mam takie narzędzia, to powinienem wszystko doprowadzić do stanu sterylnego.[...]
BernArt - Moje zdjęcia
Zdecydowanie szybszy AF ma Nikon ale D80 jest baaardzo plastikowy.
Co do szkiel to bylem swiadkiem jak system pomiarowy D80 glupial w sposob
niezrozumialy i nie wspolpracowal dobrze ze starszym szklem.
Odnioslem wrazenie, ze D80 gladzi obraz czego wczesniejsze
modele Nikona nie robily.
Nie ma brzydkich aparatow tylko wina czasem brak
Jak AF jeździ w tę i nazad nie trafiając w punkt przy trochę słabszym świetle to nie widzę w tym kultury pracy.
E1 to fajny aparat, ale AF go w moich oczach dyskwalifikuje. Wiem, że można mimo tego robić dobre zdjęcia. Wiem, można ostrzyć ręcznie. Ale ja piszę z mojego punktu widzenia. Szybki i precyzyjny AF to podstawa.
Nie popadajmy też w przesadę. W końcu nie zawsze super szybki i super pewny AF jest konieczny. Sam długo używałem sprzętu z kiepskim AF (Minolta Dynax 5D) i zdjęcia dość spokojnie dało się robić.
Oczywiście są dziedziny gdzie bez super AF jest bardzo ciężko, ale nie wiemy w sumie co pytający chce dokładnie fotografować i na ile może żyć z AF z E-1.