Bardzo długo wydawało mi się że fotografia to tylko utrwalanie obrazów, więc że dyktafon jest rzeczą zbędną w torbie fotografa, jednak takie podejście zdecydowanie zmieniło mi się podczas pobytu w Arktyce.
Okazuje sie ze sa pewne rzeczy, których nie jesteśmy w stanie przekazać innym a bardzo bysmy chcieli przygotowujac pokaz slajdów. Co z tego, ze mam zdjęcia Alczyków jak nikomu nie wytłumaczę jak one ujadają. Co z tego, że mam zdjęcie cielącego się lodowca jak nikt nie usłyszy jaki to huk....
Zdecydowanie podczas pokazywania zdjęć brakowało mi jakiś dźwięków podczas składania diaporam siedziałem i szukalem po necie odpowiednich głosów. Skoro traciłem na to czas więc, kupiłem dyktafon coby takie dźwieki sobie samemu nagrywac Oczywiscie przez sentyment do firmy padło na Olka.
Ostatnio robiąc zdjęcia podczas wyscigów psich zaprzegów w Karkonoszach nagrywałem cos czego fotografie nie pokażą, czyli jak wyja psy północy, jak sie cieszą przed startem, jak ujadają.
Teraz tylko muszę złożyć wszystko w calość ale jak zwykle brakuje na to czasu Co z tego wyjdzie - zobaczymy
Rzeczą do której dążę są tego typu prezentacje
http://www.aleksanderprugar.com/REKLASZOL/index.html
lub
http://www.aleksanderprugar.com/DWASWIATY/index.html
Ktoś od nas bawi się w tworzenie takich słuchowisk - widowisk ?