Witam wszystkich. Jestem tu nowy. Paweł, Warszawa, początkujący lustrzankowiec. I od razu z pytaniem. Uprzedzam, że forum wcześniej nie czytałem, jeśli taki topic już był- proszę o wybaczenie. Sprzedałem właśnie moje pierwsze lustro- Konica- Minolta Dynax 5D z kitem 18- 70. Fajny aparacik, lecz pod pewnymi względami mi nie pasił. Rozglądam się za czymś nowym i mam dylemat. W grę wchodzą podstawowe lustra, raczej pewnie lekko używane i z kitowymi szkłami. Co wybrac powiedzcie dobrzy ludkowie: Sony A100, Nikon D40X, Czy Olympus e-510? Testów się naczytałem w necie i mam mętlik w głowie od tego czytania. Ilu użytkowników, tyle opinii. Za Sony przemawia łatwe przestawienie się z Dynaxa, bo to młodszy brat w końcu. Za Olympusem wyniki testów, świetne wykonanie, niskie szumy matrycy i po prostu podoba mi sie wizualnie (i jest do wzięcia w dobrej cenie). Nikon jest najbardziej goły, nie ma stabilizacji, nie ma bracketingu, nie ma podglądu głębi ostrości, ale w końcu Nikon to Nikon. Ludziska go chwalą.
Podpowiedzcie mi obiektywnie, bez zaślepienia ''jedynie słusznym systemem'' bo zielony w temacie jestem...
Czekam na konkrety. Pozdrawiam.