1 i 2 ciut wyżej linia horyzontu i wtedy zwalałyby na pysk (ale i tak padłem na kolana), zresztą układ chmur i krajobraz na ziemi i tak zbudowały wspaniałą dramaturgię - taki moment spokoju w oczekiwaniu na coś gwałtownego co może zaraz się stać (mam nadzieję, że nie przekombinowałem z interpretacją).
3 - git (i chyba nie odkryłem nic nowego).
Tak trzymaj.