Mnie zwyczajnie wisi czym zdjęcie jest zrobione. Zupełnie się nad tym nie zastanawiam oglądając fotografie. Dlatego dziwi mnie Twoje podejście Drogi Łukaszu, bo zapominasz o istocie fotografii. Przywiązujesz się IMHO niepotrzebnie do technikaliów i aparatów.
Sam robię analogowo, bo mam sentyment i sprawia mi przyjemność ciapanie się od czasu do czasu w chemikaliach. To jest inne fotografowanie niż cyfrowe, ale ani lepsze, ani gorsze. Po prostu inne.
ps. Łukasz, jestem wrogiem wszelakich radykalizmów, także w innych niż fotografia dziedzinach życia. Mam świadomość istnienia takich postaw, ale się z nimi nie zgadzam.
ps. Łukasz, to że wolisz fotografię analogową mnie nie dziwi. Masz do tego prawo. Dziwi mnie, że wygłaszasz kategoryczne sądy. Ja wolę Święta Bożego Narodzenia od wielkanocnych, ale nie trąbie o tym na prawo i lewo autorytatywnym tonem.
Ostatnio edytowane przez Rafał Czarny ; 23.01.09 o 13:15
Ja to tylko mam podzial na fotki,ktore mi sie podobaja i na te ,ktore mi sie nie podobaja.Daleki jestem od tego ,zeby stwierdzic,ze to jest dobra fotografia,a inna zla.
To co mi sie podoba wcale nie oznacza,ze innym tez musi.A zdanie znawcow wcale mnie nie interesuje.Jesli mi z nim po drodze to sie ciesze,ze podziela moje zdanie.Jesli nie to jego a nie moj problem.
http://www.renderosity.com/mod/galle...ername=mirek54
I tak Was lubie
Kilkanaście dni temu miałem okazję uczestniczyć w sesjach
fotograficznych "robionych" przez Ralfa Tootena (może komuś z Was jest znany),
niesamowita przygoda...podglądać w pracy profesjonalistę.
Podczas jednej z rozmów,zapytałem go o różnicę w foceniu analogiem
a cyfrą...on akurat pracował analogiem...Hasselbladem 6x6.
Powiedział,że w sumie jego zdaniem,nie ma znaczenia czym jest fota zrobiona,
ma być dobra tj.ma się poprostu podobać!
Przyznał jednak,że jest jeden wyjątek.Gdy foci na wystawę,wtedy musi korzystać
z analogów średnio i wielkoobrazkowych,ponieważ skanuje kadry do wielkości
1,70 m na 1,2o m i wszystko musi wyglądać czysto.Przy cyfrze widać by było "pixels".
Ja rozumiem co Łukasz ma na myśli, pewnie dlatego, że się zgadzamy w kwestii kadrowania (chociaż i tutaj jest on ciut bardziej kategoryczny). Bardzo podobają mi się foty z analogów, ale to nie jest zasługa wyłącznie sprzętu. Cyfrówką może zdjęcia robić każdy, z analogiem jest więcej zabawy (dlatego między innymi ja mam cyfraka ), stąd też często wybierają go osoby, które mogą się bardziej fotografii poświęcić -> co owocuje lepszymi zdjęciami.
A mi się podobają zdjęcia z dużych matryc, jak kiedyś będzie mnie stać to kupie sobie Leice S2.
Ja to oczywiście rozumiem, niemniej mam pogląd podobny do Mariusza czy Roberta.
Staram się nie robić podziałów, wszystko jedno czym (i jak) byle dobrze się oglądało.
Mam również wielki sentyment do fotografii analogowej bo łączy mnie z nią wiele wspomnień jednak dziś już zwyczajnie by mi sie nie chciało
PS
Natomiast wkurza mnie, jeśli ktoś po przeczytaniu uwag, że fota jest ewidentnie nieostra, prześwietlona/niedoświetlona czy ze skopanym balansem bieli odpisze:
- No tak ale to z analoga!
A co mnie to obchodzi? Jak kiepska to jakie ma to znaczenie?
Ostatnio edytowane przez rocco ; 23.01.09 o 15:03
O ile dobrze pamiętam, to do produkcji filmów analogowych używa się żelatyny. To nie jest opcja dla wegetarian, a więc cyfra górą
PS. Wy tak na poważnie?