...nawyk z okresu rozpowszechnienia akumulatorów NiCd z "efektem pamieciowym"i okresu, kiedy i one nie były za dostępneZamieszczone przez kondi
![]()
Wprawdzie producenci piszą, że najnowsze akumulatorki Ni-MH nie mają "efektu pamieci" - ale ja tam wolę "na zimne dmuchać"![]()
![]()
![]()
Po za tym nie chodzi mi o jakieś "unieśmiertelnienie" ogniw a głównie o zmniejszenie pojawiającej się z czasem coraz wiekszej rozbieżności w ich pracy - gdy jeden z akumulatorków jest słabszy i całość zaczyna szybko "zdychać" - zaś pomiar pod obciążeniem wykazuje, że pozostała trójka jest wciąż naładowana. Zakup nowego akumulatorka jest niecelowy - pozostałe są już nieco wyeksploatowane i całość wcale nie będzie pracować lepiej.
Niekiedy po głębokim rozładowaniu stosowałem kilkunastosekundowe "podładowanie" akumulatora udarowym prądem ( przy napięciu 6V!!!) o wiele przekraczającym pełny prąd wyładowania akumulatorka - aż do chwili wyraźnego rozgrzania się ogniwa.![]()
![]()
Proces natychmiast przerywałem a rozgrzany akumulatorek szybko chłodziłem przez zanurzenie w zimnej wodzie.
Takie brutalne potraktowanie szwankującego ogniwa nierzadko przywracało mu poprzednią funkcjonalność. Widocznie udarowy prąd musiał niszczyć jakieś nieprawidłowe zmiany strukturalne w materiale ogniwa. A jeśli nie - i tak nie miałem nic do stracenia![]()
Może to i jest błędne rozumowanie, ale jeden z moich Olympusków 1700mAh - który zaczął wykazywać wyraźne zmniejszenie pojemności - wrócił do normy po kilkakrotnym "przekatowaniu" i cały kwartecik znowu spisuje się należycie![]()
A porządna ładowara... no, cóż przydałaby się takowa ... ale co z tego, że są zamiary skoro "sił" brak...![]()
Jaki byś model polecił Twoim zdaniem najlepszy?
Pozdrawiam. ZoltAn