Wielkie ekipy fotografujace dla wielkich tytulow wnosza i akumulatory oraz "powazne swiatla". czesto jest to niemozliwe, ze wzgledu na niedostepnosc pomieszczen- komor, z powodow ciasnych korytarzy, kominow i syfonow. Mala lampa blyskowa wejdzie wszedzie.
Caly zabieg obmalowywania swiatlem scian i stropow jaskini to jeden wielki eksperyment. W czasach cyfry duzo latwiejszy do skontrolowania niz w czasach analoga. Mimo to wymaga pewnego obycia- raczej pomyslowosci, czy sprytu koncepcyjnego i podstawowej wiedzy. W jaskiniach jest wilgotno i aparat nalezy przenosic w szczelnych woreczkach- torebkach z folii. Wyjmowac focic i zamykac. Milo miec uszczelniony korpus- ktory mimo to nalezy traktowac jakby byl nieuszczelniony. A wiec z szacunkiem. Mam na mysli wielogodzinne, czy wielodniowe wyprawy a nie wizyty godzinne.
czesc.Ch.