Do tej pory używałem głównie właśnie Rodinala do wywoływania negatywów, ale mówiąc szczerze byłem średnio zadowolony z tego, co nim uzyskiwałem. Było nieźle, ale wydawało mi się, że może być lepiej. Jakiś czas temu kupiłem Ilfoteca LC-29 do forsowania i nawet zacząłem wywoływać głównie nim, a nie Rodinalem. Dotychczas rozcieńczałem Rodinal w proporcji 1+50 i czas brałem z ulotki. Słyszałem jednak, że Rodinal najlepiej pracuje w rozcieńczeniu 1+100, ale nigdzie nie mogłem znaleźć czasu i sposobu mieszania dla takiego roztworu. W Quizie Fotograficznym niedawno Pi-er w pewien sposób przypomniał mi o całej sprawie, gdyż zapytał o wywoływanie akutancyjne. Chciałem dziś wywołać FP4+, więc poszperałem raz jeszcze i... znalazłem. Znalazłem przepis na wywołanie w Rodinalu 1+100. Brzmi on tak:
Robimy roztwór Rodinala z wodą 1+100 ale dwa razy tyle, ile byśmy normalnie użyli. Czyli, jeśli potrzebujemy normalnie 350ml, to robimy roztwór 700ml. Oczywiście, jeśli koreks mieści tylko 650ml, to robimy roztwór 650ml. Zalewamy i przez pierwsze 10s mieszamy powoli i spokojnie a potem odstawiamy koreks na 30min i w ogóle go nie ruszamy. Po 30min znów mieszamy delikatnie i powoli przez 15s i odstawiamy na kolejne 30min, by całe wywołanie trwało godzinę. Po godzinie wylewamy wywoływacz i dalej już tak, jak zwykle.
Efekty? Negatyw wydaje się być wywołany akurat, a wygląda mięsiście. Oczywiście efekty będę mógł ocenić dopiero, jak zrobię odbitki, ale wygląda bardzo obiecująco. Jak już coś poskanuję to nie omieszkam się pochwalić
Taki sposób wywoływania jest dość wygodny, bo miesza się raz na pół godziny, a chemii zużywa się mało (w moim przypadku wołałem film 120, więc zamiast 580ml roztworu zalałem koreks do pełna, czyli 650ml). Mam nadzieję, że i efekty są dobre
Pzdr