To sobie teraz wyobraź D3 + 24-70 2.8 + SB800 (to ostatnie nie ciągle)............ od 11:00 mniej więcej do 3:00 w nocy...
przyzwyczaiłem się do bólu, a boli jak cholera -od łokcia w dół do nadgarstka -pod koniec imprezy nie jestem w stanie unieść prawej ręki z aparatem do góry bez grymasu bólu na twarzy, wspomagam się wtedy lewąpomagają pewne ćwiczenia, jednak bólu się nie uniknie......
ale jest takie powiedzonko "no pain no gain", albo bardziej swojskie "cierpienie uszlachetnia" -w chwili obecnej jestem jeszcze na tyle sprawny, ze daje radę![]()