Slajdy czy czarno-biel? To pierwsze bez spota się nie obędzie, mnie łącznie światłomierz, nie chcę skłamać, z nasadką 1 stopień, pomiar odbitego i padającego, kosztował z 600 złotych. Do czarnobieli wystarczy jakiś Sekonic Twinmate, kosztuje z 250 PLN. Leningrady i inne sowieckie wynalazki bym sobie darował, cholera wie, jak są skalibrowane.
P6 są dobre, o ile odda je się do regulacji czy innego przesmarowania. Ważne - temu sprzętowi trzeba ufać, jeśli ktoś chce się bawić w podejście "do licha, żeby wyszło", to polecam bardziej Holgi czy inne cudaki. Kijewy są warte tyle, ile się dostanie w skupie surowców wtórnych.