Dlatego właśnie przy dzisiejszej różnorodności wielkości matryc ogniskowa nic już nie mówi - to tylko stare przyzwyczajenie z czasów, rozmiar klatki był jeden (przynajmniej jeden dominujący). Sami chcemy przeliczać to na ekwiwalenty, to nam się to odbija czkawką.
A co ma do tego koło obrazu? Ano to, że o cropie możemy mówić wtedy, kiedy koło obrazu jest większe niż matryca i matryca wycina z niego tylko kawałek. W 4/3, o ile dobrze pamiętam, koło obrazu przystosowane jest do matryc 4/3, więc nie ma tu mowy o żadnym cropie.
Obiektyw pod średni format o ogniskowej 100 mm, podpięty do małego obrazka, dawałby po cropie jakieś 200 mm ekw. No ale już obiektyw o ogniskowej 100 mm, o kole obrazu przystosowanym do FF, dawałby dokładnie 100 mm i nie ma tutaj mowy o żadnym cropie. W ten sam sposób obiektyw zuiko OM 100 mm podpięty do puszki 4/3 da po cropie ekwiwalent 200 mm. Jednak obiektyw 4/3 o ogniskowej 100 mm, podpięty do puszki 4/3, nie będzie dawał żadnego cropa, nie ma go nawet z czego wyciąć. W ten sposób masz kilka przypadków, gdzie 100 mm raz jest cropowane, raz nie jest, a za każdym razem daje inny kąt widzenia.
Oczywiście że ogniskowa jest ogniskową -czyż na tym modelu nie stoi jak byk 70-300?
Tyle że taka sama ogniskowa na różnych formatach obrazka da zasadniczo różne kąty widzenia. Więc teraz co jest wartością ważniejszą dla fotografa > numerki czy kąt widzenia (szerokość kadru zarejestrowanego przez obiektyw).
Metodologia zastosowana na optycznych pozwala twierdzić że 70-300 którego używam np na E-1 staje się (wystarczy skadrować środkową część obrazu) dajmy na to 100-400mm na E-3... -I tym sposobem powtórnie wymyślono DIGITAL ZOOM...
Idiotyzm czystej wody poklepywany po plecach przez myślących alternatywnie.
Ale przecież political corectness wymaga wspierania wszystkich cudaków, co też zresztą niniejszym czynię.
Dink Tifferent Amen.
Gdyby kiedyś ktoś pomyślał, żeby zamiast ogniskowej podawać kąty widzenia obiektywu dziś sprawy byłyby znacznie prostsze
Teraz zaś przeliczny ten nieszczęsny ekwiwalent i nawet by się to sprawdzało gdyby wszyscy z tego korzystali.
Jednak znowu w modę weszło podawanie i epatowanie klienta krotnością zooma i krotnością powiększenia chociaż nie ma to najmniejszego sensu. To zaczęło się w kompaktach ( i przeszło chyba z kamer cyfrowych) ale wprowdziło zamieszanie i teraz właściele (zwłaszcza nowi) lustrzanek też chcą mieć kita o jak największym zakresie zooma.
A markentingowcom w to graj![]()
piotrek204 to że jest "konstrukcyjne" 70-300 to OK ale albo się ocenia zestaw albo samo szkło. Jeśli nagle crop im przeszkadza i oceniają jako 70-300 to się okaże, że system, 4/3 ma w cholere szerokokątnych obiektywów. 14-42, 12-60, 14-54, 7-14!!! itd. Bezsensu to jest. Złamali procedurę testową i to akurat w ocenie czegoś z 4/3 co ciekawe
Dziwny ten test. Pomijam literackie zdolności autora ze wstępu. Z tabeli rozdzielczości obrazu wynika, że dla 300 mm przysłony 8-11 powinny dawać najostrzejszy obraz. Oglądam ich zdjęcia i widzę, że ptaszek na przysłonie 8 jest mniej ostry niż 6.3 i 7.1 (wszystko dla 300 mm). Jak to więc jest? - fota na przysłonie 8 jest nieco ruszona z powodu dłuższego czasu? - najprawdopodobniej ale testerzy powinni wyeliminować możliwość ruszenia skoro testują i pokazują właściwości optyczne obiektywu.
Szkoda, że jest tylko 1 zdjęcie na 300 mm i w pełni otwartym obiektywie - to jest chyba najbardziej istotny parametr tego szkła i osobiście jego zakup uzależniłbym w dużej mierze od zachowania się obiektywu w takich warunkach...