Mnie spotkało cos dziwnego ale przy sprzedazy na allegro. Dzisiaj dostałem dziwnego emaila . Tytuł emaila po czesku, tresc po angielsku. Za ile bym ostatecznie sprzedał . Odpisałem grzecznie ,że nie wysyłam za granicę i że nie było w ofercie takiej klauzuli. Za kilkanascie minut otrzymałem nastepny mail juz po angielsku nadany według IP z okolic Wichita w stanie Kansas , z podanym adresem ewentualnej wysyłki do stanu Minnesota. że niby syn jest katolickim ksiedzem i ,że mi wszystko wrócą , łacznie z kosztami przesyłki. Odpisałem ,że maja mnie przestac nagabywac bo zgłoszę to odpowiednim władzom
Czekam na dalszy rozwój wypadków
A co Wy o tym sądzicie ?