U mnie na wsi nie ma streetów ale są ulice. Szerokie jak pola. Tam czasem się zaszyję gdzieś w krzakach aby niewidoczny dla otoczenia pstryknąć sobie to lub tamto. Na początek kilka pstryków. Pierwsze zatytułowałem „Moja Ulica”
Czasem jak wybiorę się ze wsi do miasta to zawsze coś ciekawego wpadnie mi w oko. Tak się wtedy zastanawiam czego to ludzie nie wymyślą...
Czasem i ja lubię sobie postać na przystanku...