Konkurencja przypomni znaną tezę: jak coś jest do wszystkiego, to jest do niczego...
W telefonie też mam masę opcji, z których "w razie czego" mogę skorzystać. Od paru lat jakoś nie było okazji...
Do budzenia używam budzika, do fot aparatu, datę sprawdzam na kalendarzu a z telefonu tylko dzwonię.
Oglądam czasem filmiki kręcone przez mojego kumpla kompakcikiem. Obraz rozedrgany, chaos, żadnej płynności... Do filmików IMHO to tylko kamera