Tak tylko w tym problem, że nie mam lampy ciemniowej i ciężko cokolwiek zobaczyćdlatego ten czas....
![]()
Tak tylko w tym problem, że nie mam lampy ciemniowej i ciężko cokolwiek zobaczyćdlatego ten czas....
![]()
Filmy to wkładaj do koreksu w ciemności, bo inaczej to z koreksu wyjmiesz ciemność
Kup żarówkę 15W czerwoną ,ustaw ją tak ,żeby podświetlała pomieszczenie z odbicia ,nie bezpośrednio i będzie OK.
Ps
Przypomniał mi się pewien dziwny odruch z ciemni.
Wiekszość ludzi przy wpychaniu filmu w szpulę koreksu w ciemnym pomieszczeniu zamyka oczy. Na pytanie dlaczego tak robią mówili ,że wtedy jest ciemniej i film się nie prześwietli
I jeszcze narożniki filmu przed wpychaniem w szpulę zaokrąglij nożyczkami ,łatwiej się wsuwa .
Pzdr
Ostatnio edytowane przez henry1 ; 8.09.08 o 01:20
Właśnie sobie przypomniałem, jak za czasów podstawówki, razem z kumplem zrobiliśmy sobie u niego w piwnicy ciemnie przez małe "c". Przez małe, bo jedyną rzeczą, w jaką się wtedy zaopatrzyliśmy to był właśnie koreks. Ojciec mój pracował swego czasu w stoczni i przyniósł mi z pracy czerwony szklany klosz (od jakiegoś "koguta" alarmowego). To + żarówka 60W w zupełności wystarczyło żeby się papier nie naświetlał. Klisze zawsze wsadzaliśmy do koreksu przy "tym" czerwonym świetle i jeszcze pod przykryciem ciemnego materiału. Za powiększalnik używaliśmy (i tu UWAGA) rzutnik slajdów (wtedy taki sprzęt był na stanie w co trzecim domu
). Zdjęcia, jakie wychodziły takie wychodziły, dla nas i tak to był wielki sukces. Mieliśmy zdjęcia praktycznie za darmo (Pamiętam, że wtedy za papier, utrwalacz i wywoływacz płaciło się jakieś grosze.) Warto też wspomnieć o naszym sprzęcie foto, którym w owym czasie była poczciwa SMIENkA
. Jak by mi ktoś wtedy powiedział, że za kilkanaście lat będą aparaty, z których odrazu będzie można obraz przesłać wprost na komputer (wtedy albo kilka lat później miałem 8 bitowego Atari) to bym uznał to za jakąś teorię SciFi.
Pozdrawiam Rafał M.
__________________________________________________
E-520 + ZD 14-42 + ZD 14-54 + ZD 70-300 + Tumax DPT386AFZ-OP + Raynox DCR-250, DJI Mavic Air
Czy proces ? "hybrydowy" też jeszcze można zaliczyć do technik analogowych?
Otóż sam wywołuję kliszę celowo dla potrzeb skanera. Obraz podlega standardowj korekcie w LR a papier ląduje nie w powiększalniku a w drukarce A3 termosublimacyjnej (6 odcieni szarości -system CISS firmy MIS).
Wyniki po pierwszych niepowodzeniach prześcignęły moje najśmielsze oczekiwania.
Jedyna niedogodność to mniejsza mechaniczna trwałość odprintów -przeciwko wilgoci i porysowaniu.
Polecam wszystkim którzy nie mają miejsca na prawdziwy powiększalnik i całe oprzyrządowanie.
Papier jest już tani -można kupić najmniejsze opaowanie i przetestować ponieważ poszczególne rodzaje różnią się ogromnie swymi właściwościami.
Ale po paru wydrukach już wiadomo co i jak i praktycznie na każdym rodzaju można uzyskać świetne wyniki.
Można nawet używać satynowego , matowego a nawet papierów akwarelowych (ocz trzeba poeksperymentować z dozowaniem atramentu).
MIS udostępnia darmowy program (sterownik drukarki) do systemu B&W gdzie możemy tuż przed wydrukiem dokonać odpowiednich korekt.
Doszło do tego że po pierwszych próbach z cyfrówką specjalnie do tego celu zaopatrzyłem się w kompletny system do fotografii analogowej - a wcale nie muszę rezygnować z udogodnień cyfry.
Myślę że jest to połączenie najlepszych cech obydwu technik.
"analogowa" jakość uzyskana z pomocą technik cyfrowych...
Ostatnio edytowane przez mynameisnobody ; 8.09.08 o 21:22
Przy wywoływaniu BW czas jest istotny ale można się z powodzeniem obejść bez stopera. Żarówka czerwona oczywiście nieodzowna.
Uwaga techniczna: Zdjęcia w jej świetle wydają się ciemniejsze niż w świetle dziennym , dlatego kontrolując proces wywołania należy lekko 'przesadzić" z nasyceniem, ale bez przesady. Przegięcie w drugą stronę powoduje coraz większe zadymienie pozytywu. nie wyobrażam sobie wywoływania bez oświetlenia ciemni i kontrolowania procesu wzrokowo.
Nidgy nie uzywam zegarka przy wolaniu papierow.Papier swoje musi odlezec w kuwecie.W pewnym momencie proces sie "zatrzymuje",zaczynaja dochodzic szarosci.Kiedy one beda odpowiednie nalezy zaczynac plukanie.
http://www.renderosity.com/mod/galle...ername=mirek54
I tak Was lubie
Od razu widać starą szkołę analogu i pracy w ciemni. Naświetlanie pod powiększalnikem ma być na tyle obfite aby proces wywoływania przebiegał prawidłowo - tzn aby cienie i światła były należycie wyrobione a jednocześnie nie następowało zadymienie odbitki. Przy W-1 np ten moment "zastoju" przy pojawianiu się obrazu występował zwykle po ok 3 min. Próby ocenienia przy lampie ciemniowej jakości obrazu są obarczone dużym błędem. W praktyce przy większej ilości odbitek i pracy seryjnej wywoływało się na czas.
Jak czytam o mękach z koreksem to się dziwię. Pamiętam swój prod. WZO który miał sprzęgiełka i wystarczyło na przemian poruszać tarczami i film się wciągał bez problemu. Warunek - zbyt silnie zwinięty początek filmu należało odciąć i zaokrąglić krawędzie. I tarcze musiały być absolutnie suche.
Ostatnio edytowane przez Misiaczek51 ; 2.11.10 o 16:58
Druh Smiena Zenit Zorkij Practica Canon Oly 5050 8080, Nikon D90 + 18-105 + 70-300 VR +50/1.4