ogląda sie z przyjemnością .... zawsze mozna pisać, ze to i tamto...Para Młoda to nie aktorzy, z jedych wycisnie sie więcej z innych mniej. Natomiast warsztatowo jest ok.![]()
ogląda sie z przyjemnością .... zawsze mozna pisać, ze to i tamto...Para Młoda to nie aktorzy, z jedych wycisnie sie więcej z innych mniej. Natomiast warsztatowo jest ok.![]()
dobas, dowiem się bo przyznam, że nie pamiętam na jakiej ulicy to było
Rafał Czarny, o cholera nigdy bym na to nie wpadł !!!!!
Wyobraź sobie, że takie ustawienie jak na załączonym przez zeman2 obrazku, daje wg. mnie lepsze efekty (oczywiście nie w każdym pomieszczeniu). Moje oczy kontra Twoja logika -wierzę swoim oczom.
Ale wytłumacz z czego to wynika. Fotografia to fizyka, a nie żadne czary. Kiedy masz za sobą ścianę to może faktycznie dawać przyjemne rozproszone światło ukierunkowane bardziej poziomo (a nie z góry jak przy błyskaniu gołą lampą od sufitu). Ale wtedy też IMHO lepiej strzelić w ścianę z tyłu gołą lampą.
Ja mam w chałupie w niektórych pokojach skosy na poddaszu pomalowane na biało. Idealnie się nadają do błyskania w tył. Ale po co wtedy karteczka?
Zupełnie nie rozumiem takiego ustawienia lampy jak na zdjęciu Zemana.
_______________________ (automatyczne scalenie)_____________________
Po chwili zastanowienia doszedłem do wniosku, że karteczka w tył i tak nic nie da - za mało światła wyemituje w tył, po odbiciu zostanie go tak niewiele, że światło odbite od sufitu i tak je zdominuje.
Ostatnio edytowane przez Rafał Czarny ; 9.09.10 o 09:57 Powód: Automatyczne scalenie postów
Dlatego ze w fotografii nie zawsze 2+2=4, zwłaszcza jeśli chodzi o zdjęcia wykonywane z lampą błyskową, która ma swoją własną logikę.
Obserwować to można zwłaszcza wtedy kiedy fotografuje się w trybie A, korygując ekspozycję (teoretycznie, korekcja ekspozycji tła powinna oznaczać odwrotną korekcję lampy o tę samą wartość - w wielu przypadkach jest jednak inaczej).
Zaglądnijże! - http://www.mariuszsarzynski.pl/
Fatman, o ile go dobrze zrozumiałem, nie chciał światła do przodu i efektu lampy, dlatego zasłonił palnik wizytówką, chociaż imho i tak palnik nie świeci tak szeroko, żeby przy palniku do góry trzeba go było jeszcze zasłaniać, no chyba, że się fotografuje z perspektywy brzucha bądź niższej. Ja stosuję wizytówkę po bożemu jak muszę, bo wolę gołą lampę odchyloną do tyłu pod kątem 45 stopni - przy w miarę niskim suficie, bądź jasnej ścianie za mną, bo nie lubię efektu ciemności w oczodołach, pod nosem i pod brodą od światła z góry. Taki efekt widać trochę na ostatniej focie w wątku (dla Zemana), pomimo widocznego udziału światła zastanego.
Ostatnio edytowane przez Karol ; 9.09.10 o 11:11
Z lampą (lampami) fotografuję wyłącznie na manualu (aparat) i tryb A lampy (jeśli jest założona na sanki). Jeśli używam kilku lamp wtedy tylko i wyłącznie na manualu lamp. Nie mam lamp z TTLem, a nawet gdybym miał (miałem jeszcze niedawno), to nie używam tego trybu.
Jakiś czas temu przeczytałem książkę Joe McNally pod idiotycznym tytułem (na szczęście książka zdecydowanie lepsza niż tytuł) "Z pamniętnika lampy błyskowej".
To książka napisana przez człowieka, który robi naprawdę świetne zdjęcia. Dlatego na dzień dobry miał moje zaufanie. Ale facet jest ewidentnie na garnuszku firmy Nikon, na każdej stronie nazwa firmy przewija się co najmniej kilka razy. Wszystkie opisy prędzej czy później prowadzą do wymienienia nazwy Nikon i opisu jej (bardzo dobrego skądinąd) systemu sterowania lampami.
McNally ustawiając nawet kilka lamp używa systemu TTL. Wydawało mi się to bez sensu (i nadal mam takie przeświadczenie), bo zdawanie się na automat przy takim układzie jest karkołomne. Zmieniając korekcję jednej lampy wpływa się na inne, a o ich udziale w scenie decyduje głupi komputer. Ale on twardo brnął w ten TTL. Dopiero potem zrozumiałem o co kaman.
Po prostu promując firmę Nikon nie mógł napisać, że lepiej używać ustawień manualnych, bo to stawiałoby pytanie - po cholerę płacić za drogie sabinki, skoro ustawienia manualne maja wielokrotnie tańsze stare lampy. Chcesz robić tak zaj...ste zdjęcia jak autor? To goń do sklepu po nikonowskie błyskotki. Nie napisał też ani słowa o radiowym wyzwalaniu lamp, choć to bardzo dobre i popularne rozwiązanie. Dlaczego? Bo Nikon nie produkuje wyzwalaczy radiowych, tylko ma system oparty na błyskaniu, który jest często gęsto zawodny w słońcu na otwartej przestrzeni.
Mariusz, do dobrego zdjęcia można dojść różnymi drogami. Ja po prostu stawiam pytanie - co daje karteczka założona na odwyrtkę w porównaniu z błyśnięciem w sufit bez żadnej karteczki? Nie ma w moim pytaniu złośliwości, powoduje mną czysta ciekawość. Bo może jednak ma to sens, którego nie potrafię się domyślić. Aha, odpowiedź typu: w fotografii 2 plus 2 nie zawsze równa się 4 mnie nie zadowala.
Ostatnio edytowane przez Rafał Czarny ; 9.09.10 o 12:53
Fajne kolorki Ci wyszły.
Widzę, że wizytówka również tu wzbudziła zainteresowanie - uśmiechnąłem się do siebie bo to było pierwsze pytanie do Ciebie, dlaczego akurat tak?
No nic, teraz czekam , że pani młoda pokaże pozostałe Twoje zdjęcia.
pozdrawiam
Rafał, teorie spiskowe są modne w sezonie ogórkowym!
W zasadzie to TTL jest bez sensu skoro można używać manuala.
Tryb AV też jest bez sensu skoro można manualnie,
No i autofocus jest bez sensu skoro można go wyłączyć i ostrzyć manualnie.
itp.
PS. A można też wg sytuacji i fotograficznych przyzwyczajeń używać aparatu na różny sposób, bez zamykania się na nowinki techniczne
PS2. Po lekkim obyciu i "zrozumieniu" jego działania TTL sprawdza się w 90% przypadków.
Zaglądnijże! - http://www.mariuszsarzynski.pl/