Fajne fotki. Robione w ferworze walki. Oczywiście refleksja o tym co poprawić i co byłoby lepsze przychodzi później kiedy to siedzi się przed monitorem i wywołuje zdjęcie - ale to już tylko teoria. W praktyce wszystko się może zdarzyć i na niewiele rzeczy mamy wpływ (kościół, ksiądz, wszędobylscy goście). Zaletą reporterki ślubnej jest to że ma pokazać/uchwycić emocje, uśmiech, łzy - ma oddać atmosferę chwili. To że krzywo, że źle wykadrowane - czasem nawet nieostre - nieważne, bo najważniejsze jest szczęście malujące się na twarzach młodych. Oczywiście brak ostrości to wyjątek wyjątkowy a nie reguła wg której wszystkie fotki takie mogą być.