Czytajac te porady dochodze(w przenośni) do wniosku, że lepiej nie zabierać jakichś pierdół w stylu aparatów, filtrów, statywów czy innych głupot a zaopatrzyć sie w wóde, kupe łachów, wiadro viagry, naostrzyć siekiere i jazda i nie wychodzić spod pokładu przez 2 tygodnie. Pół tygodnia przeznacze na segregacje drewna.