Dziękuję za komentarze
Te zdjęcia umieściłem trochę chronologicznie (mniej lub bardziej), taki mój "fotograficzny rozwój". Aczkolwiek przyznaję, pierwsze miesiące to było pstrykanie "do albumu" (do kosza, jak gdzieś padł wątek?), i ogromna większość moich zdjęć to takie "szybkie uwiecznienie" chwil rodzinnych (dzieciaki na huśtawce itp.)
Od 2-3 miesięcy zacząłem robić zdjęcia bardziej z pomyślunkiem. Już nie jest to tylko poznawanie parametrów aparatu lub szybkie złapanie chwili, tylko właśnie szukanie odpowiedniego ustawienia (mojego, nie w aparacie), światła i różne takie
Co do tej "nieszczęsnej palmy i wieży". No właśnie, tu miałem o tyle problem, że dół był bardzo nieciekawy (śmietnik, rusztowania i różne takie syfy), góra za to fajnie świeciła.
Struś - nie mogłem go inaczej podejść, bo były wszędzie wysokie krzaczory, tylko to jedno miejsce, a w tym ustawieniu struś był skierowany do mnie dokładnie kuprem, no i tylko cień jako tako nadawał się do sfocenia (a chciałem tego strusia i jaja jednak mieć).
Dwa pierwsze - to pierwsze próby i w zasadzie zdjęcia albumowe (moje dzieciaki).
Ostatnie - z całej serii ciemnych, prześwietlonych (bo ustawiałem w złym miejscu pomiar), to jedno wyszło zadowalająco dla mnie
Cieszę się z pozytywnych odzewów, czuję swoje słabe strony. Przyjdzie jeszcze sporo popracować(a'propos, ktoś z Warszawy nie myślał o wzięciu ucznia do terminowania? Mam takie godziny pracy [praca w domu], że mogę pochodzić, statyw ponosić, parasolkę ustawić, pstryknąć coś przy okazji
)